Już w środę Lech Poznań rozegra swoje ostatnie spotkanie przy Bułgarskiej w sezonie 2018/19. Przeciwnikiem Kolejorza będzie Lechia Gdańsk. - W zespole Lecha nadal jest jakość, presji już nie ma. Ona jest na rywalach, więc drużyna trenera Dariusza Żurawia w tym aspekcie będzie miała zdecydowanie łatwiej - mówi Maciej Sypuła, dziennikarz "Przeglądu Sportowego" oraz Onetu.
Środowy mecz lechitów z lechistami ma dużą stawkę dla tych drugich. Mają oni bowiem jeszcze matematyczne szanse na zdobycie mistrzostwo Polski. Lech nie odda spotkania bez walki, ponieważ to ostatnia okazja do pokazania się przed swoimi kibicami. - Trener Dariusz Żuraw, na każdym spotkaniu z mediami, w wywiadach podkreśla, że celem Lecha nie były konkretnie europejskie puchary, tylko zajęcie jak najwyższego miejsca w Lotto Ekstraklasie. Rozumiem, że teraz ważne jest zdobycie sześciu punktów w ostatnich dwóch meczach. Nie wiem, dlaczego Kolejorza nie miałoby na to stać - przyznaje Sypuła.
Piłkarze trenera Piotra Stokowca, którzy na początku maja sięgnęli po Puchar Polski, w ostatnich meczach borykają się ze znaczącą obniżką formy. Ostatnie pięć spotkań w wykonaniu Lechii to jedno zwycięstwo, jeden remis i trzy porażki.
- Słuchając po meczu z Cracovią wypowiedzi Piotra Stokowca, miałem wrażenia, że oni już sami trochę zrezygnowali z walki o mistrzostwo. Wygrali trofeum i pogodzili się z tym, że mają za wąską kadrę, żeby walczyć również o mistrzostwo Polski. Porażka w Krakowie była takim już ich gwoździem do trumny. Oczywiście Lechia, dopóki szanse jakiekolwiek będą, będzie walczyła o zajęcie jak najwyższego miejsca. Lechowi z Lechią gra się trudno. Kolejorz w Gdańsku nie oddał nawet celnego strzału. Trener Żuraw podkreślał, że gdańszczanie to drużyna dobrze ustawiona w obronie, bardzo trudno ich złamać. Ostatnio jednak rywalom się to udaje, zobaczymy czy uda się to Lechowi – dodaje dziennikarz.
Pomimo słabej dyspozycji w Krakowie, po meczu da się znaleźć pozytywy. Jednym z nich jest powrót do gry najlepszego strzelca drużyny, Christiana Gytkjaera, który ostatnimi czasy zmagał się z kontuzją. - Czas gra na korzyść Duńczyka, dodatkowe kilka dni miał na powrót do zdrowia i formy. Jeszcze po meczu z Cracovią trener Żuraw mówił, że Christian nie mógł dostać więcej minut, ponieważ nie wszystko było z nim w porządku po tak długiej przerwie. Lech potrzebuje napastnika i to widać. Od kiedy wszyscy napastnicy złapali kontuzję i w ataku występować musieli Filip Marchwiński czy Darko Jevtić, to było widać brak "dziewiątki". Powrót Gytkjaera, być może nawet do pierwszego składu, to może być duży atut Lecha, zwłaszcza, że ma on dużo do udowodnienia, czeka długo na bramkę - kończy Maciej Sypuła.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe