Premier deklaruje wsparcie dla rozwoju Akademii Lecha

Akademia Lecha Poznań cały czas się rozwija i w wielu projektach jest awangardowa wśród innych krajowych ośrodków szkolących młodych piłkarzy. W czwartek, 10 października, we Wronkach przebywał premier Polski Mateusz Morawiecki, który poza wizytacją fabryki Amiki wypowiedział się także na temat klubowej akademii. - Dziękuję za stworzenie nowoczesnej szkółki piłkarskiej, bo mamy tu we Wronkach i Poznaniu doskonały system szkolenia piłkarzy - mówił szef polskiego rządu.

Kolejnym krokiem w rozwoju Akademii Lecha Poznań ma być rozbudowa infrastruktury we Wronkach poprzez budowę nowoczesnego Centrum Badawczo-Rozwojowego, które tworzone jest na wzór podobnych placówek działających już na terenie niektórych europejskich krajów. Jak zadeklarował premier. klub otrzyma pomoc finansową ze strony państwa. - Piłka nożna to gałąź gospodarki kraju i ważne jest to, żebyśmy byli dumni z tego, że z Polski wychodzi coraz więcej piłkarzy znanych na całym świecie - stwierdził prezes Rady Ministrów.

- Zobowiązaliśmy się wspomóc nowoczesne laboratorium dla młodych piłkarzy, bo efekty pracy będą widoczne za parę lat. Zainwestujemy 20 milionów złotych, żeby młodzież doskonaliła swoje umiejętności w doskonałych warunkach - zadeklarował Morawiecki.

Podczas wizyty we Wronkach premier spotkał się m.in. z prezesem zarządu Amica SA oraz właścicielem Kolejorza - Jackiem Rutkowskim, a także prezesem Lecha Karolem Klimczakiem. - Cieszymy się, że jakość szkolenia Akademii Lecha Poznań zdobywa coraz większe uznanie. Pan premier podczas dzisiejszej wizyty podkreślał, że aż sześciu reprezentantów Polski powołanych na trwające właśnie zgrupowanie to wychowankowie Lecha. Wiemy jednak, że także w temacie szkolenia musimy się stale rozwijać. Stąd zaawansowane plany budowy nowoczesnego Centrum Badawczo-Rozwojowego Akademii Lecha Poznań we Wronkach, które będzie kosztować ok. 40 milionów złotych. Cieszy nas deklaracja pana premiera o wsparciu ze strony państwa dla tego ambitnego przedsięwzięcia - powiedział prezes Klimczak.