Pracowite dwa lata trampkarzy Kolejorza

Analizując postawę lechitów w tej kampanii, trzeba najpierw cofnąć się w czasie do poprzednich rozgrywek. Przed sezonem 2018/19 na ławce tej ekipy zasiedli trenerzy Marcin Kardela i Jędrzej Łągiewka, którzy właśnie w jego trakcie położyli solidny fundament pod zespół, który deklasował swoich rywali już rok później. Co oczywiste, był to żmudny proces, a nic nie przyszło obu szkoleniowcom łatwo. - Musieliśmy przeprowadzić negatywną selekcję i przez pierwszy rok z naszej drużyny odeszło siedmiu zawodników. W tym sezonie pożegnaliśmy się już tylko z jednym graczem, a wszyscy chłopcy urodzeni w 2005 roku po tych rozgrywkach przenieśli się w komplecie do juniorów młodszych. To pokazało, że nasze wybory jako Akademii co do kształtu i kierunku budowy drużyny U15 okazały się słuszne – mówią młodzi opiekunowie trampkarzy Kolejorza.

Jesienią ich podopieczni okazali się w swojej stawce absolutnie bezkonkurencyjni. 13 z 14 spotkań zakończyli w roli zwycięzcy, a nad drugą w tabeli Lechią Gdańsk mieli na koniec pierwszej fazy sezonu jedenaście punktów przewagi. Co zrozumiałe, do drugiej połowy sezonu przystąpili w roli jednego z głównych faworytów do końcowego trofeum. W niej dane im było rozegrać tylko jeden mecz, później już wybuchła epidemia koronawirusa, a młodzieżowe zmagania w naszym kraju zostały najpierw zawieszone, a następnie zakończone.

Nikt jednak w szatni trampkarzy nie załamał z tego powodu rąk. Jako grupa szkoleniowa zintensyfikowaliśmy swoje działania. To, co straciliśmy od marca jest nie do odrobienia, ale chłopcy mieli zaplanowane dni od rana do wieczora. Przebywali w swoich macierzystych warunkach, jednak dołożyliśmy wszelkich starań, żeby mieli co robić - śmieją się szkoleniowcy trampkarzy, którzy od maja trenowali przez kilka tygodni na obiektach przy Bułgarskiej. Okres przygotowawczy do nowego sezonu rozpoczną z kolei w połowie lipca.

- Szkoleniowo wycisnęliśmy ten rok jak cytrynę. Nie byliśmy zafiksowani tylko na cel sportowy, jakim było mistrzostwo Polski. To miała być konsekwencja dobrze wykonanej pracy, a chłopcy naprawdę świetnie udźwignęli wszystkie zadania przed nimi postawione. Sporo nauki przyjęli także poza murawą. Zmiana trybu życia, higiena piłkarska, samoświadomość, praca mentalna i z rożnymi specjalistami ze swoich obszarów - podologia, dietetyka, finanse, media itp. To budzi w nas optymizm, bo patrzymy na nich jako perspektywicznych zawodników na wielu obszarach. Mimo braku tytułu zespół ma bardzo mocne podstawy, potwierdzają to także rezultaty osiągane w rywalizacji z zachodnimi przeciwnikami - wyliczają trenerzy.

I faktycznie, tych gier kontrolnych z zespołami z uznanych zachodnich akademii przy okazji przerw między rozgrywkami stoczyli bez liku. Hertha BSC, Borussia Moenchengladbach, Hannover 96, HSV Hamburg, Slavia Praga, Sturm Graz, Hajduk Split, Karpaty Lwów, Cagliari, MSK Zylina, Banik Ostrawa, Union Berlin - wymagających przetarć było wiele. mocna rywalizacja rozwija i pozwala nabywać cenne doświadczenie.

Co nowego przed startem sezonu 2020/2021 ? Drużyna zostanie zasilona zawodnikami z poznańskiej części akademii oraz najlepszymi z całej Polski. Poprzeczka nie zostanie zawieszona niżej. - Nie schodzimy z przyjętych standardów, wymagamy od siebie i naszych Graczy jeszcze więcej. Dlatego zabieramy się mocno do pracy od pierwszego wspólnego dnia jak się spotkamy we Wronkach. Nie zadowalamy się tym, co było, w piłce nożnej to co za Nami ma już małe znaczenie a chcemy, by niedługo w ślad za kolegami z roczników 1998,1999, 2000 poszli młodsi zawodnicy Akademii - twierdzą zgodnie obaj trenerzy najmłodszej drużyny wronieckiej części Akademii Lecha Poznań.