Piłkarze Lecha Poznań do poniedziałkowego meczu z Górnikiem Zabrze w dalszym ciągu przygotowywują się we Wronkach. Wczoraj lechici mieli dwie jednostki treningowe. Dziś jedną, ale to wcale nie oznacza, że było łatwiej. Zajęcia trwały ponad półtorej godziny i były bardzo intensywne.
Początkowo prym wiódł trener przygotowania fizycznego Andrzej Kasprzak, który w pierwszej fazie treningu mocno dał lechitom w kość, ale ci wcale na to nie narzekają. - Treningi są dłuższe i bardziej intensywne, ale my jesteśmy z tego zadowoleni. Drużyna dobrze zareagowała na zmianę trenera i już w poniedziałek musimy udowodnić, że siódme miejsce w tabeli nie jest dla nas - mówi pomocnik Lecha Poznań Semir Stilić.
Nie dało się nie zauważyć, że w pierwszych dwóch meczach Lech ustępował ligowym rywalom pod względem fizycznym. Było to widoczne już w meczu z GKS-em Bełchatów, a jeszcze bardziej obnażył to zespół Ruchu Chorzów. - Z boku na pewno tak to wyglądało. Szczególnie w tym ostatnim spotkani było widać, że brakuje nam pary. Teraz mamy dłuższą przerwę między meczami i na pewno musimy nad tym popracować - uważa obrońca Lecha Poznań Marcin Kikut.
Poznaniacy nie marnują czasu i już od początku tygodnia ostro wzięli się do roboty. Szkoda tylko, że w zajęciach nie mogą wziąć udziału wszyscy zawodnicy. Nie w pełni sił są Rafał Murawski i Grzegorz Wojtkowiak, a na zgrupowania reprezentacji narodowych udali się Artiom Rudnev, Sergei Krivets, Aleksandar Tonev i Marcin Kamiński. - Każdy wyjazd na kadrę jest zaburzeniem pracy z zespołem, ale nic na to nie poradzimy. Jesteśmy na to przygotowani. Poza tym oni tam też trenują, a nie siedzą i nic nie robią - twierdzi II trener Lecha Poznań Jerzy Cyrak.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe