W dwudziestej minucie spotkania z Zagłębiem Sosnowiec Kolejorz podwyższył prowadzenie po pięknym strzale Pawła Tomczyka, a na tablicy wyników widniało już 2:0 dla poznaniaków. Dla młodego lechity było to pierwsze trafienie w niebiesko-białych barwach. Równocześnie, po ponad pięciu latach przerwy, stał się on kolejnym poznaniakiem, któremu udało się zdobyć bramkę na stadionie przy ulicy Bułgarskiej.
21 kwietnia 2013 roku Lech prowadzony przez trenera Mariusza Rumaka rozgrywał ligowy mecz z Zagłębiem Lubin. W 77. minucie tego spotkania na boisku pojawił się ponad czterdziestoletni Piotr Reiss. Dziesięć minut później piłkę wyłożył mu Mateusz Możdżeń i popularny "Rejsik" płaskim strzałem z linii pola karnego pokonał bramkarza drużyny z Lubina. Był to ostatni ligowy gol Piotra Reissa w trakcie wieloletniej kariery w Kolejorzu i równocześnie ostatnie trafienie poznaniaka na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Jednak od meczu z Zagłębiem Sosnowiec druga część tego zdania jest już nieaktualna.
Wspomniane spotkanie 4. kolejki Lotto Ekstraklasy było wyjątkowe dla Pawła Tomczyka z kilku względów. Nie dość, że pierwszy raz wyszedł w podstawowym składzie Lecha Poznań, to od razu zdobył dwie bramki. Niestety mecz ten rozgrywany był przy pustych trybunach, a więc nie mógł usłyszeć tego na co czeka od trzynastu lat, krzyku radości poznańskich kibiców po jego golu.
- Chciałbym, żeby taka sytuacja wydarzyła się przy pełnych trybunach, ale samo wyjście w pierwszym składzie Lecha w Ekstraklasie jest dla mnie spełnieniem jednego z marzeń - mówił tuż po zakończeniu spotkania młody lechita. - Pierwsza bramka dla Lecha znaczy dla mnie bardzo dużo i również cieszy mnie to, jak po tym meczu wspierają mnie kibice. Mam nadzieję, że im więcej będę grał, tym więcej będzie okazji do dawania radości ludziom zgromadzonym na trybunach. Chcę dojść do takiego etapu, kiedy kibice będą pewni tego, że Tomczyk wyjdzie w pierwszym składzie i zdobędzie bramkę. Jest to dla mnie ważne jako poznaniaka i wychowanka - kontynuuje "Pawka".
Jeżeli w podparyskim Sèvres mianoby postawić kibicowski wzór wychowanka Lecha Poznań, to jednym z kandydatów na pewno byłby Paweł Tomczyk. Poznaniak mieszkający przez prawie całe swoje życie na osiedlu Kopernika, który przeszedł w akademii wszystkie etapy szkolenia i bardzo często wspierał drużynę z trybun jako kibic. I to nie tylko w meczach domowych dopingując z Kotła, ale także w meczach wyjazdowych. Szansę debiutu w pierwszej drużynie "Pawka" otrzymał od trenera Nenada Bjelicy w grudniu 2016 roku. Jednak tamten czas był dla niego głównie okresem gry w drugiej drużynie Lecha. Tomczyk dał się wtedy poznać jako bramkostrzelny napastnik. W całym sezonie trzeciej ligi zdobył dwadzieścia bramek.
Kolejny sezon wychowanek Kolejorza spędził na wypożyczeniu w Podbeskidziu Bielsko-Biała i dla drużyny z południa Polski strzelił łącznie 12 goli. Po zakończeniu poprzedniego sezonu pierwszą drużynę Lecha przejął trener Ivan Djurdjević, który nie wyobrażał sobie swojego zespołu bez Pawła Tomczyka. W tym sezonie młody napastnik regularnie wchodzi na boisko z ławki rezerwowych, ale w szczególności zapamięta wcześniej wspomniany mecz z beniaminkiem z Sosnowca. W tym spotkaniu spełnił jedno ze swoich marzeń, ale jak sam przyznaje ich lista jest długa.
- Jednym z moich marzeń jest zdobycie mistrzostwa Polski. Wiem, że po tym sukcesie feta na ulicach miasta jest niesamowita. Chciałbym to przeżyć jako zawodnik, a nie jak wcześniej jako kibic - podsumował młody lechita.
Tomasz Bekas Bartosz Bosacki Jacek Dembiński Michał Goliński Arkadiusz Miklosik Mariusz Mowlik Damian Nawrocik Krzysztof Piskuła Piotr Reiss Paweł Tomczyk Jakub Wilk Dariusz Wojciechowski Zbigniew Zakrzewski
***
* Tekst premierowo znalazł się w programie meczowym na spotkanie z Piastem Gliwice. Wszystkie zawarte w nim informacje są aktualne na dzień tamtego meczu.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe