40 minut w pierwszym spotkaniu z Gryfem Wejherowo, 68 w Szczecinie z Pogonią oraz komplet 80 minut przeciwko Arce Gdynia w ubiegły weekend – tyle czasu na boisku spędził tej wiosny skrzydłowy trampkarzy Lecha Poznań, Filip Wilak. Zimą przez trzy miesiące leczył poważną kontuzję, ale w jego grze nie ma już po niej ani śladu. – Jak na kilka pierwszych meczów możemy być zadowoleni, każda jego bramka czy asysta nas cieszy. Nie zapominamy jednak, że jakość, którą dysponuje Filip, powinna go mobilizować do tego, żeby jeszcze częściej ciągnąć naszą grę ofensywną do przodu – nie ukrywa trener młodych lechitów, Hubert Wędzonka.
Kręgoszczelina jest przerwaniem bądź defektem cieśni pewnego fragmentu łuku kręgu. W przypadku Wilaka chodziło o odcinek lędźwiowy i jak opowiada sam zainteresowany, była to jego pierwsza poważniejsza kontuzja od momentu, gdy… miał siedem lat. – To wtedy skręciłem kostkę i przez długi czas to właśnie stanowiło mój najcięższy uraz. Teraz czekały mnie aż trzy miesiące przerwy, ale cieszę się, że ostatnimi czasy byłem stopniowo wprowadzany do gry. Z meczu na mecz czuję się coraz lepiej i idę w dobrym kierunku – cieszy się skrzydłowy, który w sobotnim starciu z Arką Gdynia zapisał na swoim koncie dwa trafienia oraz dwukrotnie zaliczał asysty przy golach kolegów.
- Kiedy wraz z Filipem dowiedzieliśmy się o jego kontuzji, obiecaliśmy sobie, że będziemy liczyć tylko te dni rehabilitacji, które już za nami. Szczęście w nieszczęściu, że taka sytuacja spotkała nas w listopadzie, w związku z czym już na początku lutego funkcjonował z całą drużyną. Każda strata personalna martwi zarówno trenera, jak i kolegów z zespołu, ale czekaliśmy na powrót tego gracza z dużą nadzieją. I z takim nastawieniem też oczekujemy tej drugiej części sezonu, także w wykonaniu samego zawodnika – mówi o urazie młodego piłkarza szkoleniowiec niebiesko-białych.
Wilak to poznaniak, który w koszulce z kolejowym herbem występuje od ponad siedmiu lat. – Mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że Filip jest chłopcem, który przypomina pozostałym kolegom z drużyny, że w Lechu powinno się walczyć na boisku o każdy jego centymetr. Ze swoich partnerów z zespołu z rocznika 2003 funkcjonuje w nim najdłużej, pamięta między innymi Lech Cup czy inne ważne dla niego wydarzenia – opowiada o historii 14-latka w szeregach Akademii Lecha Poznań jego opiekun.
- Wcześniej grałem w małym klubie Suchary Suchy Las, któremu także wiele zawdzięczam, to tam odkryłem swoją życiową drogę. Kiedy trafiłem do Lecha, spełniło się moje marzenie. Nie każdy ma okazję być tu, gdzie jestem i wiem, że drugiej szansy nie będzie. Muszę to wykorzystać w jak najlepszy sposób i koncentruję się obecnie tylko i wyłącznie na swojej przyszłości w tym klubie – tłumaczy urodzony w 2003 roku skrzydłowy.
Do największych atutów Wilaka należą dynamika, drybling, gra jeden na jednego, ale także piłkarska odwaga. Nie boi się podejmować pojedynków na dwóch czy nawet trzech przeciwników. – Filip ma taką przypadłość do podejmowania czasem mało zrozumiałych, ale skutecznych wyborów. Przy okazji potrafi dobrze wybiec zza pleców obrońców i pokazać się na wolnej pozycji. Istotne dla nas jest także to, że jako pierwszy mobilizuje zespół do wysokiego pressingu – wylicza trener Wędzonka. – W tej rundzie pracujemy z nim nad jego niewiodącą nogą, złamaniem gry do środka i jakością i celnością uderzenia właśnie lewą stopą, to nasz kierunek działania – dodaje szkoleniowiec.
14-letni zawodnik jest nominalnym skrzydłowym, który w ramach obecnej taktyki swojej ekipy gra także na innych ofensywnych pozycjach. Ustawiany jest między innymi za plecami napastników, ale także w pierwszej linii. – Na pozycji numer dziesięć bardzo podoba mi się gra Darko Jevticia. Cechuje go duży spokój i jakość, na pewno jest to zawodnik wyróżniający się w polskiej lidze. Na najwyższym poziomie imponuje mi najbardziej Cristiano Ronaldo. Zwracam uwagę na jego szybkość, dynamikę, skuteczność. Można powiedzieć, że się wzoruję na jego stylu gry, ale i podpatruję zwody, które wykonuje – twierdzi Wilak, który prywatnie… trzyma bardziej kciuki za Leo Messiego.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe