Pierwszego dnia turnieju Kai Thor Cup drużyna juniorów starszych pokonała Odense BK po serii rzutów karnych oraz uległa norweskiemu Brann Bergen w regulaminowym czasie gry. W niedzielę zawodnicy Lecha Poznań powalczą o trzecie miejsce w meczu przeciwko Esbjerg fB.
Niebiesko-biali zmagania w międzynarodowym turnieju Kai Thor Cup rozpoczęli od spotkania z gospodarzami turnieju, duńskim Odense BK. Podczas tego bardzo wyrównanego pojedynku kibice nie oglądali żadnych bramek, a o losach starcia zadecydowały rzuty karne. Tu lepsi byli gracze Kolejorza, którzy pokonali przeciwników 5:4. Z jedenastu metrów nie mylili się Kacper Friska, Michał Skóraś, Marcin Grabowski, Mateusz Skrzypczak i Łukasz Norkowski.
- W spotkaniu z Odense BK z pewnością dodatkową motywacją dla nas była chęć rewanżu za porażkę w naszym ostatnim meczu przeciwko Duńczykom. Żałujemy, że nie udało się rozstrzygnąć losów spotkania w regulaminowym czasie gry, ale wygrana po serii rzutów karnych również nas cieszy - opowiada Mateusz Skrzypczak.
Trzy godziny później drużyna prowadzona przez trenera Krzysztofa Kołodzieja rozegrała swoje drugie spotkanie. Kolejorz zmierzył się z norweskim Brann Bergen i ostatecznie przegrał ten mecz 0:1, tracąc bramkę po błędzie w środkowej strefie boiska. Lechici mieli kilka klarownych sytuacji podbramkowych, aby odrobić stratę. Tego dnia byli jednak nieskuteczni w polu karnym Norwegów.
- W meczu z Brann Bergen mieliśmy wyraźną przewagę, lecz w decydującym momencie zabrakło nam ostatecznego, finalnego podania, z którego moglibyśmy strzelić gola - mówi drugi trener Kolejorza, Maciej Megger. - Po straconej bramce otworzyliśmy się jeszcze bardziej. Przeprowadziliśmy sporo akcji lewym skrzydłem, ze względu na dobrze grających taktycznie rywali, którzy skutecznie zamykali środkową strefę boiska. Niestety ostatecznie zabrakło nam czasu, aby odrobić straty i przegraliśmy to spotkanie 0:1 - dodaje.
Porażka z norweską drużyną oznacza, że lechici nie awansowali do finału Kai Thor Cup. Zawodnicy Lecha Poznań w niedzielę zmierzą się z Esbjerg fB w spotkaniu o trzecie miejsce. - Chcieliśmy zaprezentować się zdecydowanie lepiej. Szkoda, że nie udało nam się awansować do finału. Myślę, że w obu meczach staraliśmy narzucić swój styl gry, długo utrzymując się przy piłce. Nie baliśmy się grać odważnie - mówi Mateusz Skrzypczak, który wystąpił w obu piątkowych pojedynkach.
Lech Poznań: Wojciech Olesiński - Jan Andrzejewski, Mateusz Skrzypczak, Serafin Szota, Aleksander Theus (Łukasz Adamczak) - Łukasz Norkowski, Michał Skóraś, Kacper Friska, Marek Mróz, Marcin Grabowski - Hubert Sobol
Lech Poznań: Łukasz Benedykciński - Jan Andrzejewski, Mateusz Skrzypczak, Serafin Szota (Hubert Sobol), Aleksander Theus (Łukasz Norkowski) - Szymon Zalewski, Łukasz Adamczak, Michał Skóraś (Marek Mróz), Sebastian Jarosz, Marcin Grabowski - Paweł Tupaj.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe