Asysta przy bramce Dawida Kownackiego w meczu reprezentacji Polski do lat 21 i gol w spotkaniu ligowym z Górnikiem Zabrze. Ostatnie tygodnie są bardzo udane dla Kamila Jóźwiaka, który coraz więcej znaczy w drużynie Kolejorza.
- Cieszę się, że w tym sezonie udało mi się strzelić kilka goli. Nie grałem dużo, ale jestem skuteczny. Z tego bardzo się cieszę. Wcześniej stwarzałem sobie wiele sytuacji, których nie potrafiłem wykorzystać. Teraz mam więcej zimnej krwi i potrafię je wykorzystać. Cieszę się z tego meczu. Udowodniłem po raz kolejny, że potrafię grać od pierwszej minuty - zaznacza młody lechita, który zagrał w niebiesko-białych barwach 38 spotkań.
W obecnym sezonie Jóźwiak często był jednak rezerwowym. Trener Nenad Bjelica miał do swojej dyspozycji kilku skrzydłowych, którzy nie ułatwiali 19-latkowi walki o miejsce w składzie. Ten jednak doskonale rozpoczął obecny sezon. Zdobył bramkę w starciu z Pelisterem Bitola, później wywalczył rzut karny w spotkaniu z Piastem Gliwice i strzelił gola w rywalizacji z Cracovią. Nawet jeśli jego akcje miały wpływ na wynik meczu, to wchodził na boisko z ławki rezerwowych.
- Dlatego też ostatni mecz był podobny do tego spotkania z Piastem Gliwice, gdy zacząłem w podstawowym składzie i wywalczyłem rzut karny. Mam przypiętą do siebie łatkę jokera. Oczywiście chcą pomagać drużynie niezależnie od tego czy gram trzy minuty czy od początku. Nie zgadzam się jednak z tym, że jestem lepszym zawodnikiem, gdy wchodzę z ławki - przyznaje Jóźwiak, który w obecnym sezonie wystąpił w siedemnastu spotkaniach Kolejorza.
Mecz z Górnikiem był dopiero trzecim, który rozpoczął w wyjściowym składzie. Mimo tak niewielkiej ilości występów ma duży wpływ na grę drużyny. Na boiskach ekstraklasy spędził 360 minut. W tym czasie zdobył trzy bramki i zanotował asystę. Dla porównania Mihai Radut zagrał 1238 minut. W tym czasie zanotował trzy asysty. Z kolei Mario Situm zagrał ponad 1300 minut, w których zdobył dwie bramki i trzy asysty, a Nicklas Barkroth w 697 minutach popisał się trzema asystami.
- Zawsze kiedy gra można na niego liczyć - ocenia grę swojego podopiecznego trener Bjelica. - Cieszę się, że nasi młodzi piłkarze pokazali po raz kolejny, że mamy dobrych wychowanków, na których możemy liczyć. W meczu z Górnikiem od pierwszej minuty zagrali Kamil, Robert i Tymek. Poradzili sobie, a to było bardzo trudne spotkanie. Na trybunach było wielu kibiców, a oni zagrali bez kompleksów - komentuje chorwacki szkoleniowiec.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe