Po trzech zwycięstwach z rzędu rezerwy Lecha Poznań musiały przełknąć gorycz porażki. W środowe popołudnie we Wronkach Kolejorz przegrał w czwartej kolejce eWinner 2. Ligi Piłkarskiej z Ruchem Chorzów 0:1. Piłkarze trenera Artura Węski mieli świetne okazje w pierwszej połowie, po zmianie stron było już mniej okazji, a na dodatek gospodarze dali się zaskoczyć po stałym fragmencie gry. W niedzielę kolejne starcie - we Wrocławiu ze Śląskiem II.
Ruch Chorzów to kawał historii polskiej piłki. Czternastokrotny mistrz Polski musi się jednak przebijać po kłopotach organizacyjnych oraz finansowych musi się przebijać z niższych lig. W obecnym sezonie jest beniaminkiem w drugiej lidze i w pierwszych trzech kolejkach zgromadził siedem punktów. Ciekawostka jest taka, że przed laty miał już okazję rywalizować we Wronkach z Kolejorzem na poziomie ekstraklasy. Było to w sezonie 2009/2010, kiedy stadion przy Bułgarskiej był w przebudowie i lechici przez kilka miesięcy grali poza stolicą Wielkopolski. Gospodarze wygrali wówczas 3:1. A w rozgrywkach 2011/2012 osiągnęli na tym samym obiekcie jeszcze lepszy wynik z Niebieskimi, bo zwyciężyli wtedy 3:0. Teraz w przypadku gości można powiedzieć, że do trzech razy sztuka.
Tym razem takiego festiwalu strzeleckiego nie było, choć bez wątpienia na nudę nie można było narzekać. Widać, że lechici po dobrym starcie rozgrywek (sześć punktów z trzech kolejkach i awans w Pucharze Polski) złapali pewność siebie i od pierwszej minuty prezentowali się na murawie bardzo odważnie. Jeśli chodzi o gości to przed przerwą można odnotować przede wszystkim próby z dystansu w wykonaniu najbardziej doświadczonego zawodnika, kapitana drużyny - Tomasza Foszmańczyka. Bramkarz Miłosz Mleczko jednak był za każdym razem bardzo czujny i spokojnie bronił. Raz przeciwnicy byli jednak blisko trafienia, po bardzo mocnym strzale futbolówka odbiła się od słupka.
To była jednak odpowiedź na obicie obramowania chorzowskiej bramki przez gospodarzy. Stało się to już przy pierwszej okazji. Po uderzeniu Jana Sykory był rzut rożny, po którym piłka trafiła do Jakuba Karbownika, ten chciał lekko, technicznie przymierzyć i zabrakło mu centymetrów, żeby Lech II objął prowadzenie. Imponowało to, w jaki sposób Kolejorz budował swoje ataki. Po pierwsze, potrafił błyskawicznie wyjść spod pressingu przeciwników, a na połowie przeciwnika nie brakowało zawodnikom kreatywności. Oskrzydlanie akcji, podania przez środek, prostopadłe - można rzec, że prezentowali cały arsenał zagrań. Strzelali także z dystansu, jak np. Łukasz Norkowski czy Sykora. W dwóch przypadkach w pierwszych 45 minutach tylko ofiarność obrońców Ruchu sprawiła, że nie padł gol. Raz po dograniu Filipa Borowskiego, który był niezwykle aktywny na prawej stronie, Sergey Krivets chciał płasko kopnąć i pewnie piłka znalazłaby drogę do siatki, ale blok rywala temu zapobiegł. Jeszcze bliżej było w doliczonym czasie pierwszej części, kiedy kapitalnie krążyła od nogi do nogi piłka, w końcu trafiła na zamknięciu do Karbownika, ten chciał z bliska wpakować futbolówkę do siatki, ale znów golkipera wyręczył kolega z defensywy.
Po zmianie stron już emocji było mniej. Lechici starali się być uważni w obronie, ale już mniej aktywni na połowie przeciwnika. Za to Ruch posiadał inicjatywę, ale nie stwarzał groźnych sytuacji. Na nieco ponad kwadrans przed końcem goście wywalczyli jednak stały fragment gry sprzed pola karnego. Po płaskim dośrodkowaniu powstało spore zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Bartłomiej Kulejewski - wpakował piłkę do siatki i zapewnił w ten sposób swojej drużynie trzy punkty. Rezerwy Lecha mogą żałować niewykorzystanych sytuacji przed przerwą, byli wtedy lepszą drużyną. Zasługiwali w przekroju 90 minut na co najmniej punkt, ale niestety zeszli z boiska bez jakiejkolwiek zdobyczy.
Bramka: Kulejewski (75.)
Żółte kartki: Kryg, Palacz, Borowski
Lech II Poznań: Miłosz Mleczko - Filip Borowski, Thomas Rogne, Maksymilian Pingot, Krystian Palacz - Jan Sýkora (84. Jakub Malec), Łukasz Norkowski, Eryk Kryg (71. Adrian Laskowski), Siergiej Kriwiec, Jakub Karbownik (60. Filip Wilak) - Norbert Pacławski (60. Łukasz Spławski)
Ruch Chorzów: Jakub Bielecki - Tomasz Wójtowicz, Konrad Kasolik, Filip Nawrocki, Bartłomiej Kulejewski, Przemysław Szkatuła (68. Marcin Kowalski) - Łukasz Janoszka (68,. Michał Biskup), Tomasz Neugebauer (46. Piotr Wyroba), Michał Mokrzycki, Tomasz Foszmańczyk (82. Jakub Siwek) - Daniel Szczepan (84. Filip Żagiel)
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe