Kilka razy mina zrzedła szczególnie Sławomirowi Peszko. Niewysoki pomocnik Kolejorza ćwiczył w parze ze zdecydowanie wyższym od siebie Krzysztofem Kotorowskim. Gdy zatem przyszło to ćwiczeń w których jeden z zawodników wisiał na plecach drugiego, Peszkin" nie miał łatwego zadania. Życie lechitom najbardziej uprzykrzały jednak meszki, które pojawiły się nad boiskiem pod wieczór - One są gorsze niż te wuwuzele" - żartował trener Jacek Zieliński.
W drugiej części zajęć lechici pracowali już z piłkami. Najpierw w kilku grupach pograli w dziadka, a zajęcia zakończyła gra wewnętrzna na zmniejszonym boisku.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe