Podopieczni trenera Ivana Djurdjevicia są w drodze do Armenii, gdzie w czwartek zagrają z Gandzasarem Kapan. Do Erywania wylecieli w środę wieczorem po ponad jedenastu godzinach opóźnienia.
Wylot na rewanżowe spotkanie pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy nie obył się bez kłopotów. Poznaniacy początkowo mieli wystartować samolotem o godz. 9. Problemy z maszyną spowodowały, że rozpoczęcie podróży opóźniło się. To z kolei spowodowało zmianę planów zespołu. Już rano było wiadomo, że pod dużym znakiem zapytania stoi odbycie jednostki treningowej na stadionie, na którym odbędzie się czwartkowy mecz. Sztab szkoleniowy zdecydował, że zajęcia odbędą się na boisku bocznym przy Bułgarskiej.
Po zajęciach zawodnicy udali się do domów. - Czekamy na sygnał. To jak na wojnie. Jak będzie sygnał, to wszyscy ruszymy - żartował kilka minut po godz. 13 trener Ivan Djurdjević Szkoleniowiec spotkał się z dziennikarzami. Krótka rozmowa miała zastąpić konferencję prasową, która miała odbyć się w Erywaniu. Ze względu na opóźnienie także ona musiała zostać odwołana. Kilka chwil po spotkaniu trenera z przedstawicielami mediów ustalono, że samolot z lechitami wystartuje wieczorem. Drużyna na Ławicy pojawiła się po godz. 20. Czterdzieści minut później była w powietrzu.
Lot do Erywania, gdzie odbędzie się mecz, potrwa cztery godziny. Lechici w hotelu powinni zameldować się ok. godz. 2 w nocy miejscowego czasu. Spotkanie z Gandzasarem rozpocznie się o godz. 19 miejscowego czasu (godz. 17 w Polsce).
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe