W spotkaniu 13. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań przegrał w Warszawie z Polonią 0:1. Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył rezerwowy Edgar Cani.
W meczu z Polonią Warszawa do pierwszego składu Kolejorza wrócił pauzujący ostatnio za żółte kartki Dimitrije Injac. Miejsce w wyjściowej jedenastce znalazł też, chwalony za występ w ostatnim ligowym meczu Ivan Djurdjević. Na ławce rezerwowych zasiadł za to Aleksandar Tonev, który w spotkaniu z Legią grał od pierwszej minuty.
Ofensywnie usposobieni poznaniacy od początku starali się zaatakować. W 4 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Sergei Krivets, ale Michał Gliwa bez problemów obronił. W kolejnych minutach to Polonia uzyskała optyczną przewagę i częściej gościła w polu karnym Lecha, czego efektem były jednak tylko rzuty rożne. Po nich gospodarze nie potrafili jednak stworzyć zagrożenia pod bramką Kolejorza. W 20 minucie wyprowadzając piłkę ze środka boiska Semir Stilić, zagrał do Krivetsa. Znajdujący się na trzydziestym metrze Białorusin oddał dość zaskakujący strzał, ale piłka poszybowała nad bramką Polonii. W poczynaniach lechitów było sporo niedokładności, zwłaszcza przy wyprowadzaniu piłki. Błędy te starali się wykorzystać gospodarze, ale nie potrafili stworzyć sobie dogodnej okazji bramkowej. Tę udało się skonstruować Lechowi. W 29 minucie Stilić z prawej strony dośrodkował na głowę Rudneva, ten w trudnej sytuacji zdołał oddać strzał, ale spudłował. Trzy minuty później Kolejorz mógł wyjść na prowadzenie. Djurdjević przejął piłkę w środkowej strefie boiska, zagrał do Stilicia, a ten błyskawicznie podał Rudnevowi. Snajper Lecha ograł Macieja Sadloka, wyszedł na czystą pozycję, jednak strzelił obok słupka. Najjaśniejszym punktem pierwszej odsłony był pokaz sztucznych ogni, który urządzili kibice Polonii, świętując w ten sposób stulecie swojego klubu. Na boisku żadna z drużyn nie potrafiła zaskoczyć defensywy rywala i do przerwy bramki na Konwiktorskiej nie padły.
Wyraźnie niezadowolony z takiego obrotu sprawy trener Bakero już w przerwie dokonał zmiany. Miejsce Djurdjevica zajął Aleksandar Tonev. W pierwszych minutach drugiej części obraz gry jednak niewiele się zmienił. Polonia wciąż starała przedrzeć się skrzydłami pod bramkę Lecha, jednak podobnie jak w pierwszych 45 minutach, kończyło się najwyżej na rzucie rożnym. Lech z kolei nie potrafił dobrze wyprowadzić akcji ofensywnej, poznaniacy notowali dużo strat i niecelnych podań. W 61 minucie Robert Jeż dośrodkował piłkę w pole karne, tam już do strzału składał się Grzegorz Bonin, ale piłkę w ostatniej chwili na rzut rożny wybił Grzegorz Wojtkowiak. W odpowiedzi ładnym rajdem lewą stroną boiska popisał się Tonev, ale Bułgar wpadając w pole karne zamiast podać do Rudneva, zdecydował się na strzał z ostrego kąta, z którym poradził sobie Gliwa. W 81 minucie bardzo groźnie z dystansu uderzał Pavel Sultes, ale piłka po rykoszecie wylądowało za linią końcową. Po rzucie rożnym zakotłowało się w polu karnym Lecha, jednak strzał Pawła Wszołka zablokowali poznańscy defensorzy. W 87 minucie pod pole karne Polonii zawędrował Wojtkowiak oddał piłkę do Mateusza Możdżenia ten uderzył po ziemi, ale niecelnie. Pasywność w ofensywie Lecha została ukarana w 90 minucie. Strzał Sultesa instynktownie obronił Burić, ale wobec dobitki Caniego był bezradny i gospodarze mogli się cieszyć z trzech punktów.
Polonia Warszawa - Lech Poznań 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Cani (90)
Widzów: 6000
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Żółte kartki: Trałka, Baszczyński - Rudnev
Polonia: Michał Gliwa - Aleksandar Todorovski, Marcin Baszczyński, Maciej Sadlok, Dorde Cotra - Łukasz Trałka, Tomasz Jodłowiec - Grzegorz Bonin (69. Paweł Wszołek), Robert Jeż, Tomasz Brzyski (62. Edgar Cani) - Pavel Sultes (90. Łukasz Piątek)
Lech: Jasmin Burić - Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Rafał Murawski, Ivan Djurdjević (46. Aleksandar Tonev), Dimitrije Injac - Semir Stilić (82. Kamil Drygas), Artiom Rudnev, Sergei Krivets (58. Mateusz Możdżeń)
Gol i najciekawsze akcje>>>
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe