Początek piłkarskiej wiosny był niezwykle efektowny w wykonaniu piłkarzy Kolejorza. Na Konwiktorskiej lechitom w ostatnich latach się nie wiodło, a przed spotkaniem dodatkowo martwił stan murawy. Pierwsze minuty były dość spokojne, a oba zespoły jakby badały swoje możliwości. W drużynie gospodarzy najaktywniejszy był Adrian Mierzejewski, z którym sporo pracy miał Ivan Djurdjević. W konstruowaniu akcji ofensywny wspierał go mocno Łukasz Trałka. W ataku nieco osamotniony był jednak Filip Ivanovski i dość łatwo radzili sobie z nim Bartosz Bosacki i Manuel Arboleda. W 6 minucie technicznym uderzeniem Jasmina Burića próbował zaskoczyć Mierzejewski, ale nie trafił w bramkę. W odpowiedzi strzelał Sławomir Peszko, ale on również chybił. W 19 minucie fatalny błąd popełnił Sebastian Przyrowski. Bramkarz gospodarzy długo zwlekał z wybiciem piłki przed własnym polem karnym i jego uderzenie zdołał zablokować Robert Lewandowski. Napastnik Kolejorza natychmiast popędził do futbolówki, ale nie zdołał jej dogonić przed linią końcową. Lechici na prowadzenie wyszli w 25 minucie. Potężnie z rzutu wolnego uderzył Peszko, Przyrowski odbił piłkę przed siebie, dopadł do Lewandowski i precyzyjnym strzałem umieścił w siatce. Chwilę później silnie, ale niecelnie z dystansu uderzał Dimitrije Injac. Z każdą minutą stan murawy pogarszał się, dziur i luźnych kęp trawy było coraz więcej i precyzyjna gra piłką po ziemi była bardzo trudna.
W pierwszych minutach po przerwie, mocno do odrabiania strat zabrali się gospodarze. Jako pierwsi lepszą okazję do zdobycia bramki mieli jednak poznaniacy. W 53 minucie z prawej strony pola karnego rzut wolny wykonywał Semir Stilić. Wszyscy spodziewali się dośrodkowania, a Bośniak postanowił zakręcić piłkę w samo okienko, pomylił się jednak minimalnie. W zespole Polonii najaktywniejszy cały czas był Mierzejewski. Jego strzał z 55 minuty bez problemów obronił jednak Burić. Bośniak dobrze spisał się również w sytuacji, gdy głową uderzał Marcelo Sarvas. Lechici spokojnie grali swoje i w 72 minucie przeprowadzili kapitalną akcję, którą docenić trzeba tym bardziej, gdy weźmie się pod uwagę boisko na którym została przeprowadzona. Sergei Krivets najpierw zakręcił obrońcami na lewej stronie boiska, zagrał do środka do Stilića, Bośniak od razu prostopadle podał w pole karne do Lewandowskiego, a napastnik Kolejorza nie dał szans Przyrowskiemu. Polonia marząc choćby o remisie musiała się odkryć, co było tylko wodą na młyn" dla lechitów. W 86 poznaniacy wyszli z zabójczą kontrą. Całą akcję rozpoczął Lewandowski, który na lewym skrzydle ograł obrońców, podał w pole karne do Stilića, ten mimo, że mógł strzelać zgrał piłkę na piąty metr do Tomasza Mikołajczaka, a wprowadzony na boisko kilkadziesiąt sekund wcześniej napastnik nie miał problemów ze zdobyciem trzeciej bramki. W samej końcówce spotkania szansę na honorowe trafienie dla Polonii miał Cesar Cortes, ale przegrał pojedynek sam na sam z Burićem. Kolejorz zrewanżował się tym samym Czarnym Koszulom" za porażkę z rundy jesiennej.
Polonia Warszawa - Lech Poznań 0:3 (0:1)
Bramki: 25. i 72.Lewandowski, 86.Mikołajczak
Żółte kartki: Andreu, J.Gancarczyk - Peszko, S.Gancarczyk
Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów 3 800 (300 z Lecha)
Polonia Warszawa: Sebastian Przyrowski - Piotr Dziewicki, Tomasz Jodłowiec, Tomasz Brzyski - Adrian Mierzejewski, Andreu Mayoral, Marek Sokołowski, Marcelo Sarvas (57. Janusz Gancarczyk), Łukasz Trałka, Łukasz Piątek (46. Cesar Cortez) - Filip Ivanovski (74. Daniel Gołębiewski)
Lech Poznań: Jasmin Buric - Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Ivan Djurdević - Sławomir Peszko (86. Tomasz Mikołajczak), Tomasz Bandrowski (73. Seweryn Gancarczyk), Dimitrije Injac, Semir Stilić (87. Jan Zapotoka), Siergiej Kriwiec - Robert Lewandowski
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe