Lech Poznań w końcu wygrał u siebie. Niemal tradycyjnie już w tym sezonie podopieczni Mariusza Rumaka zwyciężając przed własną publicznością aplikują rywalowi 4 gole. Tak też było w starciu z Lechią Gdańsk. Goście wprawdzie odpowiedzieli 2 bramkami, ale 3 punkty i tak zostały przy Bułgarskiej.
Wygrana z Lechią jedynie umocniła Lecha na 2. miejscu. Nie pozwoliła jednak na odrobienie strat do Legii. Warszawianie mimo słabszej gry Danijela Ljuboji bez najmniejszych kłopotów wygrali na własnym boisku z Zagłębiem Lubin. Kapitalną partię rozegrał Miroslav Radović i podopieczni Jana Urbana nadal mają 4 oczka przewagi nad Kolejorzem.
Na 3. lokatę awansował natomiast Śląsk. Wrocławianie w arcyważnym meczu wygrali na własnym boisku z sąsiadem w tabeli, Górnikiem Zabrze. Spotkanie stało na wysokim poziomie i dostarczyło przybyłym na stadion kibicom sporo emocji. Tym bardziej, że bramkę na wagę 3 punktów Piotr Ćwielong zdobył na 2 minuty przed końcem.
Na 5. miejscu plasuje się największa niespodzianką tego sezonu, czyli beniaminek z Gliwic. Piast wykorzystał degrengoladę, jaka panuje obecnie w Krakowie i wygrał przy Reymonta 2:1. Wisła prowadziła do przerwy, ale wystarczyły dwa stałe fragmenty gry w przeciągu 3 minut drugiej połowy, aby komplet punktów pojechał do Gliwic.
Piast wyprzedził w tabeli Polonię Warszawa, która przegrała po raz czwarty z rzędu. Tym razem Czarne Koszule poległy w Łodzi w starciu z tragicznie grającym na wiosnę Widzewem. Na podopiecznych Piotra Stokowca to jednak wystarczyło. Po raz ostatni Polonia nie schodziła z boiska pokonana 1 marca, gdy wygrała 1:0 przy Bułgarskiej z Lechem.
W dolnych rejonach tabeli broni nie składa Podbeskidzie. Bielszczanie w tej serii gier wygrali w Chorzowie z Ruchem, ale mimo zwycięstwa tracą do Niebieskich aż 7 punktów. Podopieczni Jacka Zielińskiego zagrali fatalnie, a ich postawę najlepiej sportretował Arkadiusz Lewiński, który w doliczonym czasie gry sprezentował 10. gola w sezonie Robertowi Demjanowi.
Sytuacja Podbeskidzia jest bardzo trudna, ale w jeszcze gorszej jest GKS Bełchatów. Zespół Kamila Kieresia po raz pierwszy przegrał na wiosnę. Znakomitą passę, prawie 500 minut bez straconej bramki, Emilijusa Zubasa przerwał Vlastimir Jovanović, który wykończył świetną indywidualną akcję bezsprzecznie najlepszego zawodnika na boisku, Macieja Korzyma. Mecz trafnie spointował na Twitterze Aleksandar Vuković. Pomocnik Korony przyznał, że było to ciężkie spotkanie, które chyba trudno się oglądało.
Mimo to nie było to chyba najgorsze spotkanie tej kolejki. Takowe "przyjemność" zobaczyć mieli kibice w Białymstoku, gdzie Jagiellonia wygrała z Pogonią 1:0. Gola z rzutu karnego strzelił niezawodny Tomasz Frankowski, który 168. bramkę w Ekstraklasie uczcił koszulką z nazwiskami i podziękowaniami dla wszystkich asystentów przy jego golach. Jedenastka została podyktowana za idiotyczne wręcz zagranie Maksymiliana Rogalskiego, który stał w murze z wyciągniętą do góry ręką, w którą akurat trafił zawodnik Jagiellonii.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe