Lech gra systemem z jednym wysuniętym napastnikiem i zdecydowanym hegemonem na tej pozycji w 2011 roku był Artiom Rudnev. Oprócz reprezentanta Łotwy trener Jose Mari Bakero w mijającym roku skorzystał jeszcze z trzech zawodników.
Podsumowania snajperów zacząć jednak trzeba od Artioma Rudneva. Łotysz jest bohaterem nie tylko Lecha, ale całej T-Mobile Ekstraklasy. Skuteczny był od początku przygody z Lechem. Wiosną zdobył siedem goli, w tym zwycięską bramkę w starciu z Bragą i niezwykle prestiżowym meczu z Legią. Dwoma trafieniami w Bielsku-Białej zapewnił też Lechowi awans do finału Pucharu Polski. Jesienią eksplodował jeszcze bardziej. 21 goli w 19 spotkaniach to dorobek niezwykły. Do tego cztery hattricki w lidze. Te liczby mówią same za siebie. - To jest absolutny fenomen. Piłka go szuka, a on to wykorzystuje. Jak strzela to seriami. Niebawem na pewno odejdzie do silniejszej ligi i Lech będzie miał spory problem by go zastąpić - uważa były napastnik Lecha Poznań, Jarosław Araszkiewicz.
Przed rozpoczęciem rundy wiosennej ze Spartaka Subotica, Lech pozyskał Vojo Ubiparipa. Serb miał być zmiennikiem Rudneva, a w razie jego odejścia następcą. Po roku Voja w Poznaniu wiemy, że będzie o to trudno. Serb zaczął nie najgorzej. W piątym swoim występie strzelił ładną bramkę w meczu ze Śląskiem Wrocław. Niestety był to jego jedyny jak do tej pory gol w lidze. Jesienią był w jeszcze gorszej formie i zagrał tylko w pięciu spotkaniach. - Robert Prosinecki mówił, że Vojo będzie objawieniem w Lechu. Niestety to się nie potwierdziło. Kompletnie nie może się odnaleźć i nie sądzę by był w stanie zastąpić Rudneva - twierdzi Araszkiewicz.
Lepszymi statystykami może pochwalić się Bartosz Ślusarski. Również sprowadzony na początku 2011 roku. Ślusarz powrócił do Lecha po siedmiu latach i wiosnę miał całkiem udaną. Zdobył cztery gole, w tym w meczu ćwierćfinałowym PP z Polonią Warszawa, gdzie również wywalczył rzut karny i odegrał główną rolę w awansie do kolejnej rundy. Jesienią nie dostał już tylu szans. Zagrał tylko w czterech meczach i bramki nie zdobył. - Jeśli dobrze idzie to trener nie chce zmieniać. Ja to rozumiem. Rudnev grał wspaniale i ograniczył możliwość gry Ślusarskiemu - mówi obecny szkoleniowiec Warty Poznań.
Ostatnim napastnikiem, który reprezentował barwy Lecha w 2011 roku jest Tomasz Mikołajczak. Wiosną zagrał w jedenastu meczach i strzelił jedną bramkę. Mógł być bohaterem finału Pucharu Polski, ale w dogrywce zmarnował sytuację sam na sam z Wojciechem Skabą. Latem został wystawiony na listę transferową, ale nadal nie znalazł sobie nowego klubu. - Być może błędem było odejście na wypożyczenie do Polonii Bytom. Tam nie grał i gdzieś się zatracił. Teraz ciężko będzie mu gdzieś się pokazać - dodaje Jarosław Araszkiewicz.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe