Rozczarowani po ostatnim gwizdku sędziego są piłkarze obu drużyn. Kibice w Szczecinie zobaczyli mecz, w którym nie padły żadne bramki. Zespoły podzieliły się punktami. Zapraszamy do poznania opinii po zakończeniu spotkania.
- Pogoń w tym meczu prowadziła grę, a my stworzyliśmy sobie tylko jedną dobrą sytuację. Łukasz Trałka miał piłkę na głowie po dośrodkowaniu Mihaia, ale nie zdobyliśmy bramki. To była jedyna nasza okazja. Pogoń prowadziła grę, miała większe posiadanie piłki, dlatego punkt, który zdobyliśmy powinien nas cieszyć. Wiedzieliśmy, że to wymagający rywal. Podtrzymali poziom z Pucharu Polski. Widocznie trener Skorża wie, jak z nami grać.
- Oczywiście czujemy się po tym meczu lepiej, niż miesiąc temu. Wciąż jednak nie realizujemy swoich założeń. Powinniśmy stworzyć sobie więcej sytuacji pod bramką rywala. Zawsze mamy nadzieję, że one będą, bo bez nich nie da się wygrać. Mieliśmy tak naprawdę tylko jedną klarowną, po wspaniałym dośrodkowaniu Mihaia, gdy z piłką minęli się Christian i Łukasz. To była nasza najlepsza okazja. Zdobyliśmy jeden punkt, który szanujemy. Teraz patrzymy jednak w przyszłość i z nadzieją, że w piątek zdobędziemy trzy punkty.
- Myślę, że można porównać ten mecz do spotkania w Pucharze Polski. Graliśmy dobrze, ale nie udało się nam zwyciężyć. Czujemy po tym spotkaniu spory, bardzo duży niedosyt. Moim zdaniem zasłużyliśmy na trzy punkty. Lech zagrał dzisiaj defensywie, ale musimy się nauczyć grać z zespołami, które tak grają. Nie możemy liczyć na to, że będą grali z nami otwarty futbol. Tak nie będzie.
- Pamiętaliśmy ostatni mecz, który zagraliśmy z Pogonią. Ten bezbramkowy remis to było minimum, bo chcieliśmy się zrewanżować za tę porażkę. Z przebiegu meczu wydaje mi się, że remis jest najbardziej sprawiedliwym wynikiem. Myślę, że za mało stworzyliśmy akcji ofensywnych pod bramką rywala. Napastnicy mieli dzisiaj trudne zadanie, bo w ogóle nie dostawali piłek, trudno było im grać, jeśli nie mieli prostopadłych podań czy dośrodkowań.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe