Pierwszy raz u siebie

1 września trenerem Lecha Poznań został Maciej Skorża. Nowy szkoleniowiec Kolejorza ma już za sobą debiut na ławce trenerskiej. Ten wypadł słabo, poznaniacy po słabej grze przegrali 0:1 w Białymstoku. W sobotę 42-letni trener po raz pierwszy poprowadzi Lecha w meczu przed własną publicznością.

- Nie będę oryginalny, jeżeli powiem, że pracę trenera poznaję się dopiero w drugim sezonie pracy. Ten sezon to czas poszukiwań i wprowadzania nowych rozwiązań taktycznych. Zakładam, że progres będzie jednak widoczny już w obecnych rozgrywkach. Mam nadzieję, że koncepcja gry, którą zastosuje będzie odpowiadała zawodnikom i szybko ją przystosują. Krótkoetapowym celem jest dla mnie najszybszy wpływ na drużynę pod względem mentalnym oraz pewne zmiany w taktyce gry - powiedział tuż po nominacji na trenera Maciej Skorża.

Rzeczywistość okazała się jednak zdecydowanie bardziej skomplikowana. Na początku swojej pracy w Lechu nowy szkoleniowiec nie miał do swojej dyspozycji wszystkich zawodników. Niektórzy pojechali na zgrupowania reprezentacji narodowych, inni mieli problemy z kontuzjami. Przez to ciężko było wprowadzić nowe rozwiązania taktyczne i debiut w Białymstoku był kompletnie nieudany.

- Nie będę ukrywał, że niektóre decyzje personale przed meczem z Jagiellonią musiałem podejmować na wyczucie. Nie pomogłem drużynie narzucając taki plan gry od pierwszej minuty. Po korekcie w przerwie, nasza gra w drugiej połowie wyglądała lepiej, ale nie na tyle by wywieźć stąd punkt. Ta porażka to dla mnie duże rozczarowanie, ale też dobra lekcja. Czas jednak pracuje na naszą korzyść i jestem przekonany, że będzie lepiej - powiedział po meczu w Białymstoku Maciej Skorża.

Od poniedziałku lechici przebywają na 3-dniowym mini-zgrupowaniu w Międzychodzie. Tam poznaniacy mieli wszystkim wzmocnić się nad aspektem mentalnym. Porażka z Jagiellonią, a może przede wszystkim styl w jakim została poniesiona zweryfikowała jednak plany trenera Lecha.

- Więcej czasu przeznaczyliśmy na ćwiczenia taktyczne. Musimy cały czas szlifować nasze ustawienie i dyscyplinę taktyczną, bo obecnie jest to naszą największą bolączką. Chcemy udoskonalić jak najwięcej elementów, aby w sobotę nie tylko osiągnąć dobry wynik, ale także pokazać zdecydowanie lepszą grę niż w starciu z Jagiellonią - tłumaczył drobną zmianę planów szkoleniowiec Kolejorza.

W sobotę na Bułgarską przyjedzie Zawisza Bydgoszcz, czyli najgorsza obecnie drużyna T-Mobile Ekstraklasy, która przegrała ostatnie 7 spotkań i jest czerwoną latarnią ligi. Trudno o lepszą sposobność, by wreszcie wygrać i rozpocząć marsz w górę tabeli.

Dodatkowym smaczkiem tego spotkania będzie obecność na ławce gości Mariusza Rumaka. Szkoleniowca, który jeszcze nieco ponad miesiąc temu na INEA Stadionie zasiadał na ławce Kolejorza. Trenerem Lecha był przez 2,5 roku, a Bydgoszcz to jego pierwsze miejsce pracy w piłce seniorskiej poza stolicą Wielkopolski.