- Wszyscy w Polsce wiedzą, że Smudę podziwiam, szanuję i kocham. On jest osobą szczerą i bezpośrednią, nie ma dla niego znaczenia, czy jesteś obcokrajowcem, Kolumbijczykiem, Niemcem czy Polakiem. Wszystkich traktuje jednakowo - mówił o Franciszku Smudzie Manuel Arboleda. Zarówno jeden, jak i drugi do Lecha Poznań dołączyli z Zagłębia Lubin, a ich wspólny rok w stolicy Wielkopolski można opisać wieloma słowami oraz barwnymi cytatami.
Kolumbijczyk dołączył do Lecha w 2008 roku, dwa lata po tym, jak trenerem Kolejorza stał się Franciszek Smuda. Już samo dołączenie rosłego defensora do zespołu z Poznania było związane z dość nietypową historią. Negocjacje z "Mańkiem" prowadzone były bowiem w Kolumbii.
- Po trudnych rozmowach udało się ustalić warunki indywidualnego kontraktu Manuela, jak i wszystkie szczegóły dotyczące transferu definitywnego - mówił tuż po oficjalnym ogłoszeniu transakcji ówczesny dyrektor sportowy Kolejorza, Marek Pogorzelczyk. Tajemnicą poliszynela jest jednak sposób negocjacji prowadzonych przez stronę kolumbijską. Zawarte zostały one (w skrócie) w słowie "trudne".
Mariaż Arboledy z Lechem był oczywisty z dwóch względów. Pierwszy to aspekt czysto sportowy. W momencie podpisania kontraktu z drużyną ze stolicy Wielkopolski, defensor był absolutnie czołową postacią polskiej ekstraklasy. Druga, to dobra relacja z ówczesnym trenerem Kolejorza, Franciszkiem Smudą.
- Moja rodzina już nie może doczekać się wizyty Franciszka Smudy w Kolumbii. Zwłaszcza ojciec. Po tym, jak poznali trenera, jeszcze kiedy grałem w Lubinie, w domu mówią o nim "papa blanco". Jest moim drugim tatą, tyle że białym. Smuda odegrał kluczową rolę w mojej karierze. Dzięki niemu wyrwałem się z Lubina, gdzie pewne osoby chciały mnie zniszczyć, skazując na zesłanie do drużyny rezerw. Wtedy modliłem się, żeby kupił mnie ktokolwiek - Legia, Wisła, a nawet drugoligowy Śląsk. Ale na szczęście Smuda o mnie nie zapomniał. Za to jestem mu wdzięczny - mówił w 2008 roku Arboleda.
Pierwszy sezon Kolumbijczyka w niebiesko-białych barwach był niezwykle udany. Rozegrał on komplet, 2700 minut w całym sezonie. Był kluczowym elementem układanki, zarówno w ekstraklasie, jak i w europejskich pucharach. Szczególnie w pamięci kibiców utkwiły dwa momenty: asysta Arboledy do Rafała Murawskiego przy bramce dającej awans do fazy grupowej, oraz gol z Udinese, który "dał oddech" piłkarzom Franciszka Smudy i szansę na odrobienie strat. Ostatni wspólny sukces odnieśli w Pucharze Polski, kiedy Lech pokonał na Stadionie Śląskim Ruch Chorzów. Po tym meczu Arboleda świętował sukces z koszulką: "Dziękuję. Jezus. Polska. Lech Poznań. F. Smuda".
Jak się potem okazało, był to ostatni sezon współpracy obu panów. 29 października 2009 roku Franciszek Smuda podpisał kontrakt z Polskim Związkiem Piłki Nożnej i stał się trenerem kadry narodowej.
- Trener Smuda to wielki profesjonalista i wspaniały człowiek. On wie, że kiedy pewnego dnia będzie mnie potrzebował, to jestem w stanie oddać za niego życie - mówił Kolumbijczyk w jednym z wywiadów dla polskiej prasy.
Współpraca obu panów układała się na przestrzeni lat tak dobrze, a kiedy reprezentacja Polski przygotowywała się do EURO 2012, Smuda nie zapomniał o swoim defensorze. Jednym z pomysłów pochodzącego z Lubomi trenera była… naturalizacja Kolumbijczyka i powołanie go do kadry na mistrzostwa Europy, które odbywały się w Polsce i na Ukrainie.
- Takie są czasy i nie ma co się na to obrażać. Trzeba korzystać z możliwości, dlatego jeżdżę po Europie i robię, co mogę, aby namawiać dobrych piłkarzy do gry dla Polski. (…) Delikatnie poprawię swoją wcześniejszą wypowiedź. Będą sami rodowici Polacy i jeden Arboleda - mówił w 2010 w wywiadzie dla Polska The Times Franciszek Smuda.
Pomimo chęci z jednej i drugiej strony, Arboleda nigdy nie zadebiutował w biało-czerwonych barwach. W Lechu Poznań grał jeszcze do 2014 roku. Po ostatnim swoim sezonie w Kolejorzu zakończył karierę. W niebiesko-białym trykocie zdobył wszystkie możliwe trofea: Mistrzostwo Polski, Puchar Polski oraz krajowy Superpuchar. Dwa razy zagrał też w fazie grupowej europejskich pucharów.
Next matches
Saturday
02.11 godz.20:15Recommended
Subscribe