Na półmetku swoich zmagań w rundzie jesiennej grupy B Centralnej Ligi Juniorów do lat 17 znajdują się zawodnicy Lecha Poznań. Drużyna trenera Bartosza Bochińskiego zagrała już ze wszystkimi swoimi rywalami i zdołała pokonać każdego z nich. To sprawia, że z kompletem punktów przewodzi swojej stawce ze znaczną przewagą nad grupą pościgową.
Dominacja w swojej grupie w tej kategorii wiekowej nie jest też dla szkoleniowca tej ekipy niczym nowym. Dokładnie przed rokiem jego podopieczni na tym samym etapie mieli w swoim dorobku osiemnaście "oczek" i wypracowali spory dystans względem pozostałych zespołów. Wydawało się, że ciężko będzie powtórzyć tak dobry start rok po roku. Nic bardziej mylnego, bo w tym sezonie niebiesko-biali spisują się jeszcze lepiej, posiadając aż siedem punktów więcej od znajdującej się na pozycji wicelidera Arki Gdynia. Zanotowali do tej pory siedem zwycięstw, w których zdobyli aż 25 bramek, tracąc przy tym zaledwie cztery.
Lech Poznań – CWZS Bydgoszcz 6:0
Pogoń Szczecin – Lech Poznań 0:2
Lech Poznań – FASE Szczecin 3:0
Lech Poznań – Lechia Gdańsk 3:1
Lech Poznań – AP Reissa Poznań 3:1
Arka Gdynia – Lech Poznań 2:3
Warta Poznań – Lech Poznań 0:5
Takie rezultaty muszą cieszyć sztab szkoleniowy juniorów młodszych Kolejorza, ale wygrane nigdy nie będą dla jego członków celem samym w sobie. - Taka to dyscyplina sportu, że gra się w niej o wynik, a tym za każdym razem są trzy punkty, o które zawsze chcemy grać. Patrzymy na wyzwanie jednak znacznie szerzej i największą radość sprawia nam, gdy zwycięstwa są wypadkową dobrego tempa, wysokiej intensywności czy, jak to mówimy zawodnikom, jazdy na pełnym gazie. Możemy być zadowoleni, bo w kolejnych spotkaniach wyglądaliśmy coraz bardziej obiecująco, a rundę zwieńczyły nasze dwa udane mecze na wyjazdach, z Arką Gdynia oraz Wartą Poznań - tłumaczy opiekun niebiesko-białych.
Czy tak dobre wyniki mogą mimo wszystko dziwić? Wychodzenie z każdego starcia zwycięsko to przecież nie lada sztuka, nawet jeśli mówimy o odcinku "zaledwie" siedmiu gier. Zdaniem trenera Bochińskiego, - Przez ani moment nie patrzyliśmy na zespół krytycznie pod względem indywidualnych umiejętności. Zdawaliśmy sobie sprawę od samego początku pracy z tą grupą, że dysponuje ona ogromnym potencjałem, naszą rolą było jedynie stworzyć odpowiednie środowisko do jego uwolnienia. Zaczęliśmy od mocnych gier kontrolnych, ale na początku w lidze miewaliśmy momenty, w których organizacja i działania grupowe oraz drużynowe pozostawiały wiele do życzenia. Stać nas było na dobre tempo przez zaledwie 20-30 minut, w tych ostatnich spotkaniach mówimy tu już o większości czasu, przykładowo 70 minutach, które cechowały duża intensywność w kontekście naszych działań w atakowaniu, bronieniu czy fazach przejściowych - tłumaczy szkoleniowiec.
- Nie tracimy z naszych oczu celu, jakim dla naszych graczy pozostają występy kolejno w drużynie juniorów starszych, rezerwach oraz przy Bułgarskiej. Życzylibyśmy sobie, żeby każdy nasz rywal był wymagający, żeby każdy z naszych zawodników wspinał się co weekend na szczyt swoich możliwości. Cieszymy się z małych sukcesów, z każdej bramki, asysty, czystego konta czy powołań do kadr, w których przez jakiś czas nie mieli okazji funkcjonować. Cały czas jednak chcemy, żeby zawodnik sam po analizie, którą dokona podejmował coraz skuteczniejsze i szybsze decyzje. Jesteśmy na dziś zadowoleni z miejsca, w którym się znaleźliśmy, ale nie czujemy się syci, przed nami wiele do zrobienia i o tym pamiętamy - podsumowuje trener Bochiński.
W swoim kolejnym ligowym starciu lechici powalczą w Bydgoszczy z CWZS-em. Rywalizacja z zamykają stawkę ekipą rozpocznie się w tę sobotę w samo południe.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe