- Zasłużyliśmy na zaufanie ze strony kibiców dotychczasową pracą i postawą w tym sezonie, ale teraz wiemy, że musimy się zrehabilitować za porażkę w Krakowie - zaznacza bramkarz Lecha Poznań, Bartosz Mrozek. Już w niedzielę o godzinie 17:30 Kolejorz zmierzy się przy Bułgarskiej z Legią Warszawa, a jego celem będzie powrót na zwycięską ścieżkę.
W ubiegły weekend lechici doznali trzeciej porażki w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy, a z ich potknięcia skorzystały wszystkie trzy ekipy plasujące się bezpośrednio za plecami Kolejorza. Ze swoich spotkań zwycięsko bowiem wyszły Jagiellonia Białystok, Raków Częstochowa oraz Cracovia, które zniwelowały straty do poznaniaków. Mistrz Polski z Podlasia zrównał się nawet punktami z drużyną trenera Nielsa Frederiksena, a w niedzielę czeka go domowe spotkanie z trzecim w tabeli Rakowem. Niedługo po zakończeniu tego starcia ruszymy na Enea Stadionie ze szlagierem w postaci pojedynku Lecha z Legią i jak zapewniają Niebiesko-Biali, w ich szeregach panuje sporo sportowej złości po niedawnym niepowodzeniu.
- Taka jest piłka, że w sobotę byliśmy bardzo rozczarowani, ale chcemy przygotować się jak najlepiej na następny weekend. Tyle możemy zrobić na ten moment, tym bardziej, że przed nami bardzo ważny mecz. Wyciągnęliśmy bolesną, ale przy tym ważną lekcję i wiemy, co trzeba poprawić w naszej grze. Nasze nastawienie się nie zmienia, chcemy zwyciężać w każdym kolejnym starciu. Nie myślimy o tym, że wciąż jesteśmy na pozycji lidera, bo przed nami wiele grania. Dlatego teraz pozostaje nam skupiać się na niedzieli - tłumaczy skrzydłowy, Ali Gholizadeh, który trafił do siatki w meczu z Puszczą, ale jego trafienie zostało unieważnione z powodu pozycji spalonej dogrywającego mu Afonso Sousy.
Nadrzędnym celem na nadchodzący hit pozostaje komplet punktów i ponowne budowanie przewagi nad ekipą pościgową. Także w kontekście najbliższego przeciwnika, który aktualnie traci do Kolejorza sześć "oczek". Żeby jednak tego dokonać, piłkarze Lecha będą musieli pokazać przed kompletem publiczności pełnię swoich możliwości i o to też apeluje jego golkiper, Bartosz Mrozek. - Nie powinno tak być, że jako pierwsza drużyna w tabeli przyjeżdżamy na teren ostatniej i przegrywamy. Jeśli chcemy walczyć o poważne cele i być najlepszym w kraju, to musimy takie mecze wygrywać. Chodzi o to, że niezależnie od klasy przeciwnika trzeba pokazywać swoją siłę. Niezależnie od tego, czy rywalizujesz z Puszczą, czy jak teraz w niedzielę z Legią - zapowiada 24-letni bramkarz.
Zawodnik, który w trwających rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy zagrał na "zero" z tyłu osiem razy nie ukrywa, że liczy na wsparcie trybun przy Bułgarskiej. Jego zdaniem lechici mocno zapracowali sobie w ubiegłych tygodniach na zaufanie swoich kibiców, ale nie zmienia to faktu, że plamę po ostatnim niepowodzeniu trzeba zmazać jak najszybciej. Prestiżowy mecz z Legią to ku temu najlepsza możliwa okazja.
- Wiem, że stadion jest od dłuższego czasu już wyprzedany, to może nas tylko cieszyć. Zasłużyliśmy na zaufanie ze strony kibiców dotychczasową pracą i postawą w tym sezonie, ale teraz wiemy, że musimy się zrehabilitować za porażkę w Krakowie. Wolałbym oczywiście podchodzić do tego spotkania po zwycięstwie, ale rzeczywistość jest inna i musimy się z nią zmierzyć - kończy wychowanek Lecha Poznań.
Next matches
Recommended
Subscribe