To był piękny wieczór na Enea Stadionie przy Bułgarskiej. Lech Poznań efektownie rozbił w niedzielę Legię Warszawa 5:2. W ten sposób Kolejorz odniósł najwyższe w historii zwycięstwo nad odwiecznym rywalem, po raz drugi w historii wbił także stołecznej drużynie pięć goli. Ale tych odniesień historycznych i statystycznych jest więcej.
Rozpocznijmy od różnicy zwycięstwa. Najwyższe wygrane nad Legią były trzybramkowe, ale wtedy bierzemy pod uwagę liczbę goli strzelonych, więc wynik 5:2 wysuwa się tutaj na pierwsze miejsce. Oprócz tego były triumfy po 4:1 w lidze w 1949 roku oraz w walce o Superpuchar w 2016, a także 3:0 w 1998 po hat-tricku Piotra Reissa, co dało utrzymanie w Ekstraklasie, a także w 2017. Łącznie zatem pięć takich spotkań.
Natomiast zaledwie po raz drugi zdarzyło się, że Lech w boju przeciwko odwiecznemu rywalowi zdobył pięć bramek. Co ciekawe, poprzednio to miało miejsce w pierwszym ligowym starciu, które odbyło się w 1948 roku, czyli 76 lat temu. Wspominaliśmy tę konfrontację przed wiosennym bojem w Poznaniu. Przypomnijmy i teraz, bo emocje były równie duże, jak w niedzielę.
W 1948 roku ZZK Poznań strzelił 48 goli, a stracił o jednego więcej. Średnio zatem poznaniacy zdobywali niecałe dwie bramki na jedno spotkanie. Trzy i więcej przytrafiły im się zaledwie pięć razy - przeciwko Widzewowi Łódź (3:4) w ligowym debiucie, Legii Warszawa (5:4), Rymerowi Niedobczyce (3:3), Ruchem Chorzów (3:2) oraz Polonii Bytom (4:2). Skupimy się na konfrontacji z legionistami, bo ona była w tym towarzystwie absolutnie wyjątkowa.
Głównie dlatego, że siedem tysięcy kibiców zgromadzonych na Dębcu miało okazję 19 czerwca 1948 roku zobaczyć aż dziewięć bramek. Pięć dla gospodarzy i cztery dla gości. Paradoks jest taki, że aż osiem padło po przerwie. Przed zmianą stron gości na prowadzenie wyprowadził Stanisław Grządziel. W 55. minucie wyrównał Zygfryd Słoma, a cztery minuty później na 2:1 trafił niezawodny Teodor Anioła, czyli najlepszy strzelec w historii Lecha, trzykrotny z rzędu król strzelców polskiej ligi (1949, 1950, 1951). Rozpoczął się w tym momencie niezły rollercoaster. Stanisław Cyganik z rzutu karnego na 2:2, ale w odpowiedzi Tadeusz Polka i Edmund Białas sprawili, że zrobiło się 4:2. Czy to koniec emocji? Oczywiście, że nie! Najpierw Grządziel, potem Aleksander Szymański i na kwadrans przed końcem mieliśmy 4:4. Ostatnie słowo należało jednak do ZZK Poznań, a konkretnie Polki, który w 85. minucie dał zwycięstwo 5:4.
To spotkanie jest też historycznym rekordem liczby goli, jaka padła w meczu Lecha z Legią. Tutaj niedzielne spotkanie z siedmioma trafieniami wskoczyło na drugie miejsce. I na koniec jeszcze ciekawostka z portalu X od użytkownika wikilech, czyli od kibica i statystyka lechowych dziejów:
#LPOLEG #LechStats????
— wikilech - Encyklopedia Lecha Poznań (@wikilech_pl) November 11, 2024
Bramka Alego ???????? nie była najszybszą strzeloną Legii, ale jest w ścisłej czołówce ????
3. minuta - Czesław Szczepankiewicz (1964, PP)
5. minuta - Mirosław Okoński (1986, liga)
5. minuta - Ali Gholizadeh (2024, liga) ????
7. minuta - Marek Skurczyński (1981, liga)
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe