Na tym stadionie lechici już byli

Jak to możliwe? Otóż trzeba cofnąć się do sezonu 2004/2005. Wtedy zimą zespół prowadzony przez Czesława Michniewicza dzięki uprzejmości ówczesnego sponsora Wojciecha Mroza wybrał się na zgrupowaniu do jego ośrodka znajdującego się w Calpe nieopodal Walencji. W niedzielę 23 stycznia cała drużyna pojechała autokarem do Walencji, żeby obejrzeć starcie Primera Division pomiędzy UD Levante a Realem Sociedad San Sebastian. Rywalizacja odbyła się właśnie na Estadio Ciudad de Valencia, a gospodarze wygrali wówczas 2:1. Ozdobą meczu był gol strzelony przy rezultacie 0:2 przez zawodnika gości. Turek Nihat Kahveci popisał się niesamowitą bombą z rzutu wolnego. Można znaleźć ten strzał w internecie w kompilacjach z najładniejszymi bramkami zdobytymi w La Liga w sezonie 04/05. Lechici wtedy uśmiechali się, że dla tego jednego uderzenia warto było przyjechać.

Tyle tej ciekawostki. Teraz Kolejorz pojawi się na tym obiekcie już jako uczestnik spotkania. Mistrzowie Polski wybiegną na boisko, żeby walczyć z Villarreal CF w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Dlaczego półfinalista poprzedniej edycji Ligi Mistrzów nie gra na swojej arenie, do 2017 r. zwanej El Madrigal, a obecnie Estadio de la Ceramica? Z powodu przebudowy, która ma potrwać do zimy. Wtedy Hiszpanie powinni wrócić do grania w oddalonej o 50 kilometrów od Walencji miejscowości Vila-real.

Estadio Ciudad de Valencia, który w języku używanym w Walencji i okolicach brzmi jako Estadi Ciutat de Valencia, został oddany do użytku ponad pół wieku temu - w 1969 roku. Obecną nazwę, czyli Stadion Miejski, nosi od 1999 roku. Dwa lata wcześniej zamontowano krzesełka na całym obiekcie, bo wcześniej były tylko na trybunie głównej. Dziś może pomieścić ponad 26 tysięcy kibiców, którzy mogą zasiadać w ośmiu przygotowanych dla nich strefach.

3 września 2004, po tym jak gospodarz stadionu - UD Levante po raz drugi w swojej historii awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej, odbył się mecz reprezentacji Hiszpanii przeciwko Szkocji. Padł remis 1:1, a gola dla gospodarzy wbił słynny Raul Gonzalez z Realu Madryt. Bramkarz Iker Casillas wtedy po raz pierwszy założył kapitańską opaskę w kadrze. Dodajmy, że spotkania wtedy nie dokończono, bo po godzinie gry doszło do awarii elektrycznej spowodowanej ulewą. Usterki nie udało się pokonać.

Obiekt miał okazję gościć mecze europejskich pucharów, bo Levante w sezonie 2012/2013 awansowało do Ligi Europy. Wtedy zresztą na stadionie dokonano kilku poprawek, które pozwoliły go dostosować do przepisów UEFA. Hiszpanie wtedy przeszli fazę grupową, a w pucharowej wyeliminowali grecki Olympiakos Pireus. W 1/8 finału jednak odpadli z rosyjskim Rubinem Kazań (0:0 i 0:2). W 2014 roku raz jeszcze zagrała tam reprezentacja Hiszpanii, było to w przeddzień 45. rocznicy otwarcia Estadio Ciudad de Valencia oraz 105. urodzin Levante UD.