Lechici bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie od razu pokazując, że będą chcieli za wszelką cenę zdominować rywala. Jednak obrońcy Stali początkowo dobrze radzili sobie z rozbijaniem akcji poznaniaków i nie dopuszczali do wielu klarownych sytuacji. W 12 minucie przeprowadzili natomiast groźny kontratak, jednak Maca przeniósł piłkę nad poprzeczką. Napór Lechitów rósł z każdą minutą. Kolejorz przewagę mógł udokumentować po dwóch bliźniaczo do siebie podobnych akcjach z 21 i 22 minuty. Najpierw Jurga podawał na czystą pozycję do Golli, którego strzał w środek bramki nie sprawił kłopotów bramkarzowi Stali, a potem Jurga zachował się niemal identycznie po dobrym zagraniu Gajdy. 26 minuta przyniosła Lechowi w końcu skuteczną akcję. Ratajczak na lewej stronie ładnie wysunął piłkę do Golli, a ten zacentrował do Marynowicza, który strzałem w lewy róg nie dał szans bramkarzowi. Radość Lechitów mogła jednak zostać stłumiona już dwie minuty później przez błąd Ankudowicza, który zgubił piłkę w prostej sytuacji, jednak klasą wykazał się Matysiak, wygrywając pojedynek jeden na jeden z Macą. W 35 minucie Lech po rzucie rożnym zdobył drugą bramkę. W polu karnym odnalazł się Golla i uderzył na bramkę głową. Piłkę wybijał jeszcze obrońca Stali, jednak już zza linii bramkowej i było 2:0. Przed przerwą Stal mógł dobić jeszcze Jurga, jednak w sytuacji sam na sam wypuścił sobie piłkę za daleko i bramkarz nie dopuścił do utraty kolejnej bramki.
Trener Rumak w przerwie dokonał dwóch zmian Nowocienia zastąpił Wolkiewicz, a za Jurgę wszedł Bereszyński. Piłkarze ci nadali jeszcze większego tempa akcjom Lecha. Bereszyński już cztery minuty po wejściu uderzał z dogodnej pozycji na bramkę, lecz przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Co nie udało się w 49 minucie, powiodło się sześć minut później po dokładnym dośrodkowaniu z prawej strony Wolkiewicza Bereszyński fenomenalnie uderzył głową na bramkę i nie dał najmniejszych szans bramkarzowi. Ten gol z pewnością był ozdobą widowiska. Lechici nie zamierzali spocząć na laurach i starali się o kolejne gole, które mogłyby zapewnić im Mistrzostwo. Głową dwukrotnie uderzał Golla, a swoją okazję miał także Gajda, jednak obu piłkarzom zabrakło precyzji. W 72 minucie Wolkiewicz ponownie znakomicie wrzucił z prawej flanki do Bereszyńskiego, który musiał tym razem powalczyć z bramkarzem. Piłka odbiła się do zmiennika Mateusza Olszaka, mającego przed sobą pustą bramkę, jednak uderzył głową zdecydowanie za słabo, by skierować ją do siatki. W 83 i 84 minucie dwukrotnie z dystansu uderzał Gajda za pierwszym razem znakomicie interweniował bramkarz Stali, a za drugim strzał okazał się niecelny. 85 minuta niespodziewanie przyniosła gola dla zespołu z Rzeszowa. Najpierw w sytuacji sam na sam z Matysiakiem znalazł się Michał Lisańczuk, ale bramkarz Lecha zdołał sparować piłkę do boku. Lisańczuk zdołał jeszcze do niej zdążyć i wrzucić ją w pole karne, gdzie zupełnie niekryty Bąba skierował ją głową do siatki. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Lech pokonał ostatecznie Stal Rzeszow 3:1.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe