Spośród wszystkich piłkarzy Lecha Poznań sprowadzonych przed trwającym sezonem najwięcej minut na murawie spędził jego środkowy obrońca, Miha Blažič. Słoweniec szybko zaaklimatyzował się w Kolejorzu, a podczas swojej premierowej rundy w stolicy Wielkopolski do 21 występów dołożył po golu oraz asyście. 30-latek opowiedział nam o kilku aspektach jesieni, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami odnośnie pobytu w stolicy Wielkopolski na boisku oraz poza nim.
- Przy wyborze klubu latem ważnym czynnikiem dla mnie było to, by regularnie grać na wysokim poziomie i wrócić dzięki temu również do ciągłych występów w reprezentacji. Dlatego zdecydowałem się odrzucić oferty być może nieco bardziej atrakcyjne pod kątem finansowym, ale niegwarantujące mi rywalizacji w wymagającym środowisku. Postawiłem na Lecha, bo to klub o dużej marce, który zawsze celuje w mistrzostwo kraju i posiadający spore europejskie ambicje. Dobrze się czuję w takim otoczeniu i wiem, że to była odpowiednia decyzja. Nie tylko w kontekście samej drużyny, ale także miasta, w którym mnie oraz narzeczonej żyje się naprawdę wyśmienicie. Wiele znaczy dla mnie również wsparcie kibiców, którzy są po prostu kapitalni, a dla piłkarza to odgrywa naprawdę wielkie znaczenie.
- Przed przyjściem do Lecha rozmawiałem z kilkoma kolegami z reprezentacji, którzy grają w polskiej ekstraklasie. Wszyscy podkreślali, że to ciekawa, wymagająca i wyrównana liga, w której każdy może pokonać każdego. Nawet mniejsze kluby, szczególnie przed własną publicznością, potrafią postawić się faworytom. Dla kibica to zwiększa atrakcyjność samych rozgrywek, bo rzadko kiedy przed spotkaniem można ocenić z przekonaniem, jak się ono zakończy. Od piłkarza taki stan rzeczy wymaga z kolei tego, by co weekend pozostać przygotowanym i skoncentrowanym na sto procent, nigdy jako wyżej notowana drużyna nie możesz sobie pozwolić na luźniejsze podejście do przeciwnika. Mnie to odpowiada, pozwala utrzymywać stabilną formę.
- To naturalne, że we Francji w Angers grałem nieco inaczej, byłem bliżej ustawiony własnej bramki, a w Lechu mam więcej zadań z daleka od niej. Trzeba jednak zauważyć, że dla mnie przyjście do Poznania jest równoznaczne z powrotem do stylu grania z moich czasów w Ferencvarosie, w którym większość meczów wyglądała bardzo podobnie z mojej perspektywy, co w Polsce. Mnie oczywiście lepiej broni się wysoko, pozwala pokazać większą liczbę moich atutów. Z drugiej strony, to wiąże się również z większą liczbą pojedynków szybkościowych z dynamicznymi napastnikami. Jeśli jednak wywiązujesz się z tych obowiązków, całej drużynie jest łatwiej. To bardziej wymagające w pewnych aspektach, ale i rozwijające ciebie jako zawodnika.
- Oczywiście w drużynie panuje przekonanie, że powinniśmy wycisnąć z tej rundy znacznie więcej. Straciliśmy dużo punktów, które można było spokojnie dopisać do swojego dorobku. Pozostajemy w czołówce, będziemy liczyć się w walce o mistrzostwo Polski i puchar, co jest dla nas najważniejsze. Musimy jednak zimą zrobić wszystko, by prezentować się znacznie lepiej, niż w ostatnich miesiącach.
- Krótko po przyjściu do Lecha dostrzegłem kilka podobieństw tego zespołu do Ferencvarosu. Otaczają mnie piłkarze o wysokiej jakości, którzy po zapoznaniu okazali się także świetnymi ludźmi. Trzeba przyznać, że atmosfera panująca tutaj różni się od wielu szatni. Wszedłem do grupy, która kapitalnie się rozumie i ze sobą współpracują i wiem, że wielu moich kolegów może powiedzieć dokładnie to samo. Dzięki temu nowemu piłkarzowi łatwo jest się tu zaadaptować i czuć się pewnie. To naprawdę idealne miejsce do rozwoju.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe