Bramkarz Lecha Poznań, Mickey van der Hart przeszedł we wtorek w Holandii zabieg kontuzjowanego barku. - Wszystko się udało. Teraz czeka żmudna rehabilitacja, a przerwa w grze potrwa około pięciu miesięcy - mówi szef sztabu medycznego Kolejorza, profesor Krzysztof Pawlaczyk.
Poważnego urazu lechita doznał w trakcie serii rzutów karnych podczas półfinałowego meczu Totolotek Pucharu Polski z Lechią Gdańsk. Stało się to, kiedy obronił strzał Rafała Pietrzaka. I choć ból był nie do zniesienia, to wrócił do bramki. W trzeciej serii pokonał go Łukasz Zwoliński, a w czwartej znów popisał się niesamowitym refleksem i odbił próbę Egona Kryeziu. Później jeszcze raz zwichnął bark. Już tak poważnie, że nie było szans na dalszą grę.
Początkowo lekarze uznali, że nie potrzeba ingerencji chirurgicznej. Zdecydowali, że kolejna ocena nastąpi kilka tygodni później. Niestety, ostatecznie sprawdził się czarny scenariusz. - Wskazanie profesora Lubiatowskiego było takie, że jednak prawdopodobnie trzeba będzie przeprowadzić operację. Nie przesądzaliśmy tego od początku, bo są sytuacje, w których leczenie zachowawcze pomaga. Od początku mówiliśmy także, że skorzystamy również z konsultacji zagranicznych. Po nich już byliśmy stuprocentowo pewni, że potrzebny jest zabieg, który odbył się we wtorek w Holandii. Wszystko się udało. Teraz Mickiego czeka żmudna rehabilitacja, a przerwa w grze potrwa około pięciu miesięcy - opowiada profesor Krzysztof Pawlaczyk, szef sztabu medycznego Lecha.
Van der Hart w tym sezonie zagrał w 39 spotkaniach Kolejorza. Składają się na to 34 mecze w PKO Ekstraklasie i 5 w Pucharze Polski. Łącznie wpuścił 34 bramki, a aż 16 razy zachował czyste konto. To właśnie do Holendra należą dwie najdłuższe w obecnych rozgrywkach serie bez straty gola w lidze.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe