W obecnych kadrach Lecha Poznań oraz GKS Katowice nie brakuje piłkarzy, którzy w trakcie swojej kariery zagrali w obu klubach. Jest ich siedmiu. To Bartosz Mrozek, Antoni Kozubal, Filip Szymczak, Marcin Wasielewski, Grzegorz Rogala, Alan Czerwiński oraz Jakub Antczak.
Historycznie nie brakowało transferów na linii Poznań-Katowice, ale my skupimy się na teraźniejszości. Tutaj bez wątpienia można stwierdzić, że w sobotę przy Bułgarskiej będziemy mieli spotkanie starych znajomych. Rozpocznijmy od klubu z Górnego Śląska, do którego od kilku lat regularnie wypożyczani są gracze z Bułgarskiej. Szlaki przecierali Kamil Jóźwiak i Tymoteusz Puchacz, potem byli kolejni, teraz Jakub Antczak.
Młody skrzydłowy jeszcze latem grał w sparingach pierwszej drużyny Kolejorza po powrocie z Odry Opole, ale ostatecznie trener Niels Frederiksen uznał, że najlepszym rozwiązaniem dla niego będzie kolejne wypożyczenie. W ten sposób trafił do beniaminka PKO BP Ekstraklasy. Dostał w niej szansę cztery razy i strzelił jednego gola - na wyjeździe z Puszczą Niepołomice (6:0). Trafił też w Pucharze Polski z Termaliką Nieciecza (2:1). Na pewno chciałby teraz z dobrej strony pokazać się na Enea Stadionie, ale pytanie, czy dostanie szansę od trenera Rafała Góraka.
Na regularną grę może liczyć bez wątpienia Alan Czerwiński, który latem po czterech sezonach spędzonych w Lechu na zasadach transferu definitywnego przeniósł się na Bukową. A właściwie wrócił tam, bo przecież występował w Gieksie przez pięć lat (2012-2017). Mistrz Polski 2022 z Kolejorzem jest podstawowym graczem i ma na koncie 13 meczów w lidze oraz 2 w Pucharze Polski.
Nieco więcej, bo 16 gier w proporcjach 15+1 zaliczył z kolei Marcin Wasielewski, który w stolicy Górnego Śląska znalazł swoje piłkarskie miejsce na ziemi. Przypomnijmy, że 30-latek to poznaniak, który rozpoczynał w Poznaniaku, a potem przeszedł przez Akademię Lecha. Droga do pierwszej drużyny Niebiesko-Białych była jednak kręta i zawiła, ale zaprowadziła w końcu na Bułgarską. W sezonie 2016/2017 zadebiutował w Ekstraklasie, a najlepsze pod tym względem były rozgrywki 2018/2019, kiedy trenerem był Ivan Djurdjević, a potem Adam Nawałka i na finiszu Dariusz Żuraw. Wtedy uzbierał 17 gier w ESA. Potem via Nieciecza zawędrował do Katowic, gdzie spędza trzeci sezon. I po stronie śląskiego klubu tę grupę z Lechem w CV uzupełnia Grzegorz Rogala, który 9 razy zaprezentował swoje umiejętności w Ekstraklasie, ale w Kolejorzu nigdy nie dostał możliwości gry w pierwszej drużynie, zatrzymał się na akademii i trzecioligowych wówczas rezerwach.
Po drugiej stronie mamy tych, którzy wędrowali na Bukową na wypożyczenia. Dwa lata spędził tam Bartosz Mrozek, dziś bramkarz numer 1 Lecha, ostatnio regularnie powoływany do reprezentacji Polski. Jak wielokrotnie podkreślał, czuł się tam jak w domu, bo pochodzi właśnie z Górnego Śląska. Zaliczył dwa sezony drugoligowe - w pierwszym katowiczanie przegrali awans po barażach, a w kolejnym z drugiej pozycji awansowali na zaplecze Ekstraklasy. Młody Bartek grał tam właściwie wszystko od deski do deski - zaliczył równo po 31 występów i zdobył cenne doświadczenie na szczeblu centralnym.
Latem 2021 wrócił do stolicy Wielkopolski, ale liczba lechitów w Katowicach musiała się zgadzać, więc w drugą stronę powędrował Filip Szymczak, dla którego rok w GKS był także bardzo rozwijający. Zanotował dobre statystyki, bo rozegrał 32 mecze, ponad 2 tysiące minut na boisku i strzelił 11 goli. To dało mu przepustkę do otrzymywania regularnych szans w ekipie Niebiesko-Białych po powrocie. Podczas tego pobytu jeszcze Ślązacy nie szturmowali Ekstraklasy, ale zrobili to w 2024 roku. A jednym z głównych architektów tego sukcesu był Antoni Kozubal, który niedawno zadebiutował w reprezentacji Polski. Po wypożyczeniu z Kolejorza wskoczył do drużyny trenera Góraka wiosną 2023, a potem został na tak udany sezon 2023/2024. Otrzymał ważne zadanie wykonywania stałych fragmentów gry i do pięciu goli dorzucił 10 asyst. Teraz już występuje po drugiej stronie barykady.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe