Mecz na szczycie w drugiej lidze

Zawodniczki trenerki Alicji Zając od początku miały kontrolę nad meczem z GSS Grodziskiem Wielkopolskim. Piłkarki Kolejorza często szukały prostopadłych podań i stwarzały sobie dzięki temu sytuacje. W tej rywalizacji błysnęły napastniczki, które strzeliły łącznie trzy gole.

- Brakowało mi bramek, w tym meczu udało mi się zdobyć dwie, więc mam nadzieję, że w następnych spotkaniach również trafię do siatki. Doda mi to na pewno pewności siebie. Nie był to łatwy mecz, zresztą trenerka mówiła, że nie możemy nikogo lekceważyć - mówi Łucja Teofilewska.

Ze swojego trafienia cieszyć się mogła także Sara Jóźwiak. Dla napastniczki Kolejorza było to wyjątkowe spotkanie, ponieważ mierzyła się ze swoją eks-drużyną. 19-latka wykorzystała dobre podanie od Dominiki Drzewieckiej i z zimną krwią pokonała Wiktorię Cisowską. - Mamy sporo napastniczek, także konkurencja jest duża. Fajnie, że udało mi się wskoczyć do tego pierwszego składu. To jest drużyna, w której występowałam, więc chciałam wyjść w podstawowej jedenastce i chciałam pokazać, że potrafię grać, bo w Grodzisku dostawałam mniej minut. Cieszę się z tego występu. Kilka bramek strzeliłyśmy, ale powinno wpaść więcej. Założenia meczowe były w większości wykonane, chciałyśmy zdobyć dużo bramek i to nam się udało - twierdzi Sara Jóźwiak.

Mecz z GSS Grodziskiem Wielkopolskim pozwolił lechitkom wejść na wyższe obroty po dwutygodniowej przerwie reprezentacyjnej. Niebiesko-białe czeka teraz większe wyzwanie, ponieważ zagrają na wyjeździe z Nowym Świtem Górzno. Ekipa z województwa kujawsko-pomorskiego podobnie jak zawodniczki Kolejorza jeszcze w tym sezonie nie przegrała. Zespół z Górzna zremisował w obecnych rozgrywkach tylko z Medykiem II Konin (1:1) i traci do Lecha Poznań UAM dwa punkty w tabeli drugiej ligi grupy północnej.