Starcie Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok będzie pojedynkiem zespołów o odmiennej formie. Będący w niezłej dyspozycji Kolejorz jedzie na Podlasie na mecz ze znajdującą się w kryzysie "Jagą".
Do piątkowego spotkania oba zespoły podchodzą w różnych nastrojach. W miniony weekend Jagiellonia wróciła z Warszawy, gdzie wysoko przegrała z Legią 0:4. Lech z kolei uda się do Białegostoku po wygranej nad Lechią Gdańsk, w której co prawda długo nie potrafił pokonać Dusana Kuciaka, lecz całkowicie zdominował rywali.
Spośród ostatnich siedmiu pojedynków "Jaga" zwycięstwem zakończyła tylko jedno - na własnym boisku z Lechią Gdańsk 3:0. Jeśli chodzi o pozostałe zdobycze punktowe, zremisowała jeszcze u siebie bezbramkowo z Koroną Kielce, a miało to miejsce w drugim oficjalnym meczu 2020 roku. Reszta to wysokie porażki - wspomniana konfrontacja z Legią, 0:3 z Wisłą Kraków na rozpoczęcie rundy wiosennej i 0:3 z Górnikiem Zabrze na zakończenie poprzedniego roku oraz przegrana z Rakowem Częstochowa, dopiero po golu straconym w doliczonym czasie.
- Być może nie potrafimy jeszcze do końca zrozumieć tego, co ma nam do przekazania trener, na razie po prostu nic nam nie wychodzi. Kolejny raz przegraliśmy przez brak chęci do gry i zaangażowania. Po porażkach w Zabrzu i Krakowie popełniamy wciąż te same błędy. Mamy jeszcze przed sobą dużo meczów i trochę czasu na udowodnienie naszym kibicom, że potrafimy grać - mówił po meczu z Legią kapitan Jagiellonii, Taras Romanczuk.
Problemy klubu z Białegostoku trwają jednak znacznie dłużej - od powrotu po wrześniowej przerwie na mecze reprezentacji. Od tego momentu żółto-czerwoni wygrali tylko cztery spotkania - wszystkie u siebie. Trzy natomiast zremisowali. Za taki stan rzeczy posadą trenera zapłacił Ireneusz Mamrot. Zastąpił go bułgarski szkoleniowiec Iwajło Petew, który w debiucie pokonał Lechię, ale jeszcze nie zdołał odmienić swojego zespołu.
Bolączkę tej ekipy stanowi gra w obronie, ponieważ Jagiellonia traci sporo bramek. Tylko cztery zespoły są gorsze pod tym względem. Co ważne, gdy Jagiellonia przegrywa, rywale nie mają problemów ze strzelaniem kilku trafień. Tylko Raków i Zagłębie Lubin wygrywając z białostocczanami nie strzelili im trzech goli. Podopieczni trenera Petewa kiepsko radzą sobie także ze strzelaniem. W sumie od sześciu godzin żaden z nich nie pokonał bramkarza rywali.
Lech natomiast jest niemal na przeciwległym biegunie. Zespół szkoleniowca Dariusza Żurawia niedawno był niepokonany przez dziesięć spotkań. Świetną serię przerwała dopiero porażka z Cracovią, lecz w tym przypadku wynik był zdecydowanie gorszy niż gra. Znakiem rozpoznawczym Kolejorza w ostatnim czasie stała się szczelna defensywa. Niebiesko-biali od porażki z Zagłębiem Lubin (1:2) stracili tylko cztery bramki. Dobre wyniki idą w parze z dobrą grą. Potwierdziło się to w ostatnim meczu z Lechią, gdzie zespół oddał aż 42 strzały i od początku do końca dominował nad rywalem.
Patrząc na formę faworytem tego spotkania wydaje się być Lech Poznań, który znajduje się na fali wznoszącej. Piłkarze Jagiellonii zagrają zaś pod presją nałożoną przez goniące ją w tabeli drużyny. - Jedziemy po dobrym meczu, Jagiellonia zagrała gorsze spotkanie w Warszawie. Wiemy jednak, że rywale są groźni na własnym boisku, mają dobrych zawodników, a więc nie lekceważymy rywala. Zdajemy sobie sprawę, że tylko z maksymalną koncentracją możemy zdobyć trzy punkty - powiedział na przedmeczowej konferencji trener Dariusz Żuraw.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe