Lech Poznań ME - Zagłębie Lubin ME 0:2 (0:0)
Bramki: 66. Rakels, 82. Skrzypczak (k)
Sędzia: Tomasz Zieliński
Żółte kartki: Kędziora, Kowalczuk, Burić, Maślany - Woźniak, Fryzowicz, Śliwiński, Danielewicz
Lech ME: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Radosław Barabasz, Adrian Cieślak (38. Marcin Ankudowicz, 49. Błażej Cyfert), Jędrzej Łągiewka - Szymon Drewniak, Dominik Chromiński (46. Mateusz Olszak) - Jakub Kapsa (30. Maciej Maślany), Tomasz Kowalczuk, Michał Jakóbowski - Igor Jurga
Zagłębie ME: Damian Primel - Karol Fryzowicz, Szymon Kapias, Mateusz Bartków, Dawid Śliwiński - Adrian Rakowski, Dominykas Galkevicius (83. Szymon Sołtyński) - Arkadiusz Woźniak (83. Krzysztof Danielewicz), Adrian Błąd (54. Szymon Skrzypczak), Patryk Bryła - Denis Rakels
Do meczu z Zagłębiem Lubin zespół Młodej Ekstraklasy Lecha Poznań przystąpił wzmocniony Jasminem Buricem, który zajął miejsce między słupkami. Jego vis a vis był natomiast syn trenera bramkarzy Lecha Poznań, Damian Primel.
Od początku spotkanie było bardzo wyrównane, a gra toczyła się głównie w środku boiska. Dopiero po upływie dziesięciu minut lekką przewagę zaczęli zyskiwać goście. W 14 minucie fatalny błąd popełnił Radosław Barabasz, który stracił piłkę pod własnym polem karnym. Przejął ją Bryła i wyłożył do będącego na 15 metrze Galkeviciusa. Na szczęście strzał Litwina w ostatniej chwili zablokował Drewniak. Trzy minuty później po dośrodkowaniu z prawej strony niepilnowany w polu karnym Woźniak głową trafił w słupek. Do odbitej piłki jako pierwszy dopadł Woźniak, ale został zablokowany podobnie jak kolejna dobitka Błąda. W 28 minucie z kolei na strzał z dystansu zdecydował się Rakowski. Uderzenie było nieprzyjemne, jednak Burić znakomicie sobie poradził. Jeszcze przed przerwą Karol Brodowski zmuszony był zrobić dwie zmiany. Boisko musieli opuścić kontuzjowani Jakub Kapsa i Adrian Cieślak, a w ich miejsce weszli Maciej Maślany i Marcin Ankudowicz. Te roszady nie wpłynęły zbytnio na przebieg spotkania. W dalszym ciągu inicjatywa należała do lubinian, ale sytuacji bramkowych brakowało. Lechici bramce Primela po raz pierwszy zagrozili w 45 minucie. Na prawej stronie Jakóbowski łatwo ograł obrońcę i dośrodkował w pole karne. Do piłki dopadł Kowalczuk, jednak przeniósł ją nad poprzeczką.
Druga połowa dla Lecha zaczęła się fatalnie. Już w 49 minucie gry boisko musiał opuścić Ankudowicz, któremu odnowiła się kontuzja kolana. W jego miejsce na placu gry pojawił się Cyfert. Na boisku lechici poczynali sobie jednak odważniej niż w pierwszych 45 minutach. W 53 minucie po błędzie obrońców Zagłębia do piłki na 14 metrze doszedł Jurga, który uderzył zbyt słabo by zaskoczyć Primela. Sześć minut później Jurga doszedł do strzału głową po dośrodkowaniu Drewniaka, ale minimalnie chybił. Ataki Lecha zmobilizowały gości, którzy powoli zaczęli odzyskiwać inicjatywę. Efektem ataków Zagłębia była bramka zdobyta w 66 minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony Fryzowicza piłka trafiła do Rakelsa, a Łotysz głową pokonał rozpaczliwie interweniującego Burica. Po objęciu prowadzenia Zagłębie trochę się wycofało i do ataków przeszli lechici, ale podopieczni Karola Brodowskiego mieli spore problemy ze sforsowaniem defensywy gości. Dopiero w 76 minucie udało się zagrozić bramce Zagłębia. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego niepewnie inteweniował Primel i piłka spadała na głowę Barabasza. Kapitan Lecha był jednak w ciężkiej sytuacji i nie był w stanie skierować piłki w światło bramki. Zagłębie szczęścia próbowało w kontratakach. Po jednym z nich w polu karnym Lecha starli się Rakels z Barabaszem, a sędzia uznał, że obrońca Kolejorza faulował i podyktował rzut karny. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Skrzypczak i ustalił wynik spotkania na 2:0 dla Zagłębia.
Next matches
Saturday
02.11 godz.20:15Recommended
Subscribe