Jedenaście lat minęło od pierwszego meczu Marcina Robaka w ekstraklasie. Najskuteczniejszy zawodnik Kolejorza wówczas debiutował w lidze w spotkaniu z... Wisłą Płock.
23-letni wówczas piłkarz wcześniej był związany z legnickim futbolem. Przygodę ze sportem zaczynał w Konfeksie Legnica. Początkowo występował na pozycji bramkarza, a ostatecznie trafił do ataku. W wieku 16 lat chodził na treningi z pierwszą drużyną. W 2002 roku trafił do Miedzi, w której grał przez blisko cztery lata. W przerwie zimowej sezonu 2005/06 trafił do Korony Kielce, którą prowadził trener Ryszard Wieczorek.
- Wiadomo, że był to okres Grzegorza "Kiełbasy" Piechny, który w rundzie jesiennej strzelał dużo goli i on był pewniakiem do gry. Razem ze mną do Korony przyszedł inny snajper - Krzysztof Gajtkowski, który na rynku polskim był bardzo szanowanym graczem. Praktycznie ta dwójka miała stanowić o sile ofensywnej Korony, a ja miałem powoli "uczyć się" ekstraklasy i tak rzeczywiście było - wspominał Robak po latach w wywiadzie dla strony widzewlodz.pl.
Napastnik szansę debiutu w ekstraklasie otrzymał pod koniec marca. Wcześniej wystąpił w trzech meczach Pucharu Polski. W lidze jednak po raz pierwszy wystąpił 25 marca 2006 roku. Pojawił się w wyjściowym składzie na mecz z Wisłą Płock. Formację ataku współtworzył z Krzysztofem Gajtkowskim. Korona zajmowała piąte miejsce w tabeli i mierzyła się z "Nafciarzami", którzy byli w lidze na dwunastej pozycji. I dość niespodziewanie to właśnie gospodarze tamten mecz wygrali.
Płocczanie prowadzenie objęli już w 6. minucie. Jeleń był faulowany w polu karnym przez Sławomira Rutkę, a sędzia podyktował jedenastkę. Tę wykorzystał sam poszkodowany. Jak się później okazało była to jedyna bramka, która padła w tym spotkaniu. - To był debiut, więc pamiętam ten mecz - mówi Robak, który w pierwszym sezonie występów w ekstraklasie zagrał dziesięć meczów. Korona, która była beniaminkiem, sezon zakończyła na piątym miejscu, a do zakwalifikowania się do europejskich pucharów zabrakło im tylko trzech punktów.
Później Robak zagrał z Wisłą Płock jeszcze dziewięciokrotnie. - Pamiętam pojedynek w Pucharze Polski rozgrywany w Kielcach. U siebie przegrywaliśmy 0:2, a mimo to wygraliśmy 3:2. Zdobyłem wtedy jedną bramkę. W meczu rewanżowym także byliśmy górą i awansowaliśmy do kolejnej rundy tych rozgrywek - wspomina napastnik Lecha. Korona w tamtym sezonie awansowała do finału krajowego pucharu, w którym przegrała z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski.
Od debiutu Robaka w ekstraklasie minęła już ponad dekada. W tym czasie napastnik Kolejorza zagrał w lidze 173 spotkania, w których zdobył 78 bramek. Tych występów mogło być więcej, gdyby nie trzyletni rozbrat z ekstraklasą. Wiosną 2010 roku Robak wyjechał do Turcji, gdzie grał w barwach Konyasporu Kulübü i Mersin İdman Yurdu SK. Jesienią 2014 roku był blisko przejścia do chińskiego Guizhou Renhe, ale ostatecznie jego transfer nie doszedł do skutku.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe