- Śląsk w ostatnich siedmiu meczach nie przegrał u siebie. Jest silną drużyną, na którą musimy uważać. Mamy jednak swoje argumenty, które chcemy pokazać na boisku - podkreśla trener Nenad Bjelica.
Piątkowe spotkanie Śląska z Lechem będzie pierwszą okazją do rywalizacji Chorwata z Janem Urbanem. - Przygotowujemy naszą drużynę za każdym razem tak samo. Nie ma znaczenia, że Janek pracował w Lechu. Oczywiście dobrze poznał drużynę, zostawił ją w bardzo dobrym stanie fizycznym, a teraz w Śląsku wykonuje dobrą pracę. W tym roku tylko Lech i Legia osiągają lepsze wyniki od jego drużyny. To znaczy, że wykonuje dobrą powierzone mu zadanie. My mamy wielu nowych zawodników, którzy nie pracowali z Urbanem. Część jednak zna i to może mu ułatwić przygotowania do tego spotkania. Jak bardzo, zobaczymy - zaznacza szkoleniowiec pierwszej drużyny.
Przeciwko Lechowi zagra jednak nie tylko Jan Urban, ale też Marcin Robak. Jeszcze dwa miesiące temu król strzelców poprzedniego sezonu grał w niebiesko-białych barwach. Teraz jednak występuje w Śląsku, dla którego zdobył już sześć goli. Cztery z nich w ostatnich dwóch spotkaniach - przeciwko Legii i Górnikowi Zabrze. - To, że jest skuteczny to dla nas powód do satysfakcji. Cieszę się, że strzela i jest w formie. My go przygotowaliśmy do sezonu, tak samo jak innych zawodników. To, że odszedł z Lecha to jego decyzja. Cieszę się, że strzela. To dobrze dla niego i Śląska. Chciałbym, żeby na koniec sezonu znów był królem strzelców. A my mistrzem. To byłoby perfekcyjne - podkreśla Bjelica.
Sztab szkoleniowy poznaniaków nie ma wielu problemów kadrowych przed piątkowym meczem. - Nie mamy Gajosa, Kostevycha i Vujadinovicia. Darko jest w lepszym stanie, niż tydzień temu. Trenował ostatnio na bardzo dobrym poziomie. Tak samo jak cała drużyna. W ostatnich dwóch meczach nie graliśmy na dobrym poziomie. Szczególnie w ofensywie. Analizowaliśmy to jednak, bo chcemy być lepsi - zaznacza Chorwat, który cieszy się z dyspozycji zdrowotnej Jevticia. - Jest gotowy na gry od początku. Może grać nawet 60 minut. Całego meczu jednak nie wytrzyma - dodaje szkoleniowiec pierwszej drużyny Lecha.
W czwartek świętuje on jubileusz pracy trenerskiej. Dokładnie 21 września 2007 roku po raz pierwszy prowadził zespół w roli szkoleniowca. - Jestem zadowolony z tego, jak wyglądało moje ostatnie dziesięć lat. Teraz jestem w Lechu i jestem z tego dumny, że mogę pracować w tak wielkim zespole - zaznacza Bjelica. - Nie zastanawiam się, gdzie będę za dzisięć lat. Nie wiem, co będzie za tydzień. Koncentruję się teraz tylko na najbliższym meczu, który zagramy ze Śląskiem Wrocław - kończy Chorwat.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe