Legii nie brakuje problemów

- Gdyby tylko Wawrzyniak narzekał na problemy, to byłoby dobrze. Niestety, im bliżej meczów pojawiło się coraz więcej kłopotów. W tygodniu nie mogliśmy trenować tego, co sobie zakładaliśmy. Poza kadrowiczami przez cały tydzień nie ćwiczyli Wawrzyniak, Ljuboja i Vrdoljak. Z kolei wczoraj musiałem odesłać do domu Kucharczyka, który narzekał na temperaturę - cytuje szkoleniowca oficjalna strona internetowa Legii Warszawa.

Problemy kadrowe to nie jedyna rzecz, która martwi szkoleniowca Wojskowych. -  W tym sezonie mało kto w moim zespole nie popełniał błędów indywidualnych. Błąd Sulera w ostatnim meczu był ewidentny, ale nie chcę mówić, że tylko on zawinił. Palce w tamtej sytuacji maczali Astiz, Kuciak. Słoweniec gra w swojej reprezentacji i musimy od niego wymagać. On powinien dawać przykład i od niego musza uczyć się najmłodsi - dodaje Urban.

Niezadowolenie z postawy defensorów być może spowoduje, że do podstawowego składu legionistów wróci Michał Żewłakow. Były reprezentacyjny obrońca ostatnie dwa mecze spędził na ławce rezerwowych. - W moim wieku to nie powinno szokować. Powoli muszę szykować się do zakończenia kariery, a w Legii nie brakuje zawodników perspektywicznych. Trener myśli przyszłościowo i daje szanse innym. Wiadomo, że nikt nie lubi siedzieć na ławce rezerwowych, ale najwidoczniej inni prezentowali się lepiej - mówi Michał Żewłakow.

Niedzielny klasyk polskiej Ekstraklasy nie ma zdecydowanego faworyta i to zdanie podziela były piłkarz m.in. Anderlechtu Bruksela czy Olympiakosu Pireus. - Nasza liga jest dziwna. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć jakim wynikiem zakończy się mecz z Jagiellonią, a co dopiero potyczka z Lechem. Poznaniacy potraktują najbliższe spotkanie jako formę rewanżu za porażkę z Jagą. My jednak jedziemy do Poznania po wygraną - zapewnia obrońca Legii Warszawa.