Była ósma minuta doliczonego czasu gry, kiedy Klaudia Wojtkowiak z bliska wbiła gola dla Lech Poznań UAM. Ta akcja była zarówno na wagę niezwykle cennego zwycięstwa 3:2 nad faworyzowaną drużyną Juna-Trans Stare Oborzyska, jak i utrzymania pozycji lidera w grupie drugiej wielkopolskiej trzeciej ligi.
Niedziela była dniem hitów w europejskich ligach piłkarskich . Jednak El Clasico pomiędzy Barceloną a Realem, „Bitwa o Anglię” Manchesteru United z Liverpoolem, czy też starcia czołowych drużyn w innych krajach nie przyniosły tak dramatycznej końcówki i emocji, jak to co wydarzyło się na poznańskim Morasku. Tam rywalizowały Lech Poznań UAM oraz Juna-Trans Stare Oborzyska, czyli czołowe kluby trzeciej ligi piłkarskiej kobiet. Przy wyniku 2:2 weszliśmy w doliczony czas gry. W nim najpierw Dobrosława Skorupska pokonała już w sytuacji jednej na jednego poznańską bramkarkę. Wydawało się, że piłka nieuchronnie zmierza do bramki, ale ostatecznie odbiła się tylko od słupka. Kilka sekund później Anna Laskowska niesamowicie wybroniła kolejne uderzenie Skorupskiej.
Ale ostateczny cios tego dnia zadały lechitki! Była 98. minuta, kiedy Maja Kuleczka, która wcześniej trafiła dwa razy, po raz kolejny „odpaliła” petardę z dystansu. Stojąca w bramce Aleksandra Godlewska odbiła przed siebie, do dobitki pobiegła Martyna Nowaczyk, ale ostatecznie formalności dopełniła stojąca przy słupku Klaudia Wojtkowiak, która chwilę później utonęła w objęciach koleżanek. Zespół Alicji Zając wygrał 3:2 i wiadomo, że pozostanie samodzielnym liderem rozgrywek!
Oba zespoły znają się świetnie, niektóre zawodniczki miały okazję ze sobą grać choćby w halowej odmianie piłki nożnej, czyli futsalu. A do tego przecież spotkały się niedawno w finale Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim - w Starych Oborzyskach zespół gospodarzy wygrał 3:1, choć to poznanianki były krótko po przerwie na prowadzeniu. Wówczas jednak brakowało Mai Kuleczki, która wraz z reprezentacją Polski brała udział w turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw Europy do lat 17.
Teraz utalentowania piłkarka wybiegła w podstawowym składzie i została ustawiona w środkowej strefie boiska, grała przed parą środkowych obrończyń. I to ona dała sygnał do ataku, kiedy wykorzystała swój spory atut - strzał z dystansu. Kopnęła mocno, ale bramkarka świetnie sobie poradziła i wypiąstkowała piłkę. Po zmianie stron niespełna 16-letnie piłkarka została bohaterem wśród niebiesko-białych, a rewanż za PP udał się wyśmienicie.
W pierwszym fragmencie rywalizacji było widać, że obie drużyny darzą się ogromnym szacunkiem i mają przed sobą respekt. Czołowe ekipy trzecioligowe starały się grać ostrożnie i zbytnio nie odsłaniać w defensywie. W końcu jednak zostały stworzone stuprocentowe okazje. W przypadku lechitek działo się to po rozegraniu w środkowej strefie, natomiast przeciwniczki raczej stosowały dłuższe zagrania. Po stronie Kolejorza szanse miała Martyna Lechna, która najpierw zbyt długo zwlekała ze strzałem i przegrała pojedynek sam na sam z bramkarką. Za drugim razem starała się o inne rozwiązanie, bo dogrywała do partnerek w środku pola karnego i w efekcie nie udało się oddać strzału. W międzyczasie sam na sam z Katarzyną Lewandowską była Małgorzata Ładniak, ale golkiperka w kapitalny sposób wyłowiła futbolówkę spod nóg przeciwniczki.
Kiedy wydawało się, że do szatni oba kluby zejdą przy bezbramkowym remisie, w doliczonym czasie zespół Juna-Trans okazał się skuteczny przy stały fragmencie gry. Po dośrodkowaniu z bliska wpakowała piłkę do siatki Karolina Wlekła - ta sama zawodniczka, która w finale Pucharu Polski wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 2:1 po pięknym uderzeniu z dystansu.
Po zmianie stron od razu drużyny trenerki Alicji Zając rzuciła się do odrabiania strat. I udało się to po dziesięciu minutach, a do wyrównania doprowadziła niezawodna Kuleczka, która po dośrodkowaniu głową z bliska nie pomyliła się. Niestety, radość trwała bardzo krótko, bo niepilnowana w polu karnym Natalia Zembroń świetnie przymierzyła w okienko poznańskiej bramki. Znów zatem Stare Oborzyska miały o jedno trafienie więcej. Od tego momentu wydawało się, że doświadczenie weźmie górę, bo przyjezdne starały się kontrolować grę.
Lechitki jednak słyną z niesamowitej ambicji i nie zamierzały się poddawać. A znów swoje nieprzeciętne umiejętności pokazała Kuleczka, która niesamowicie wykonała rzut wolny spod linii środkowej boiska. Tak kopnęła piłkę, że ta nie dotknięta przez nikogo znalazła się w bramce! Był w tym momencie remis 2:2. A potem? A potem działy się cuda w doliczonym czasie gry! I walczące jak zwykle kapitalnie młode lechitki mogły na środku zaprezentować taniec zwycięstwa i głośno obwieścić wszystkim, że zostają na pierwszym miejscu w tabeli.
Dodajmy, że po godzinie gry przykrej kontuzji doznała bramkarka Kolejorza Katarzyna Lewandowska. Musiała być dokonana zmiana, a młoda zawodniczka została zniesiona z murawy, bo ucierpiało jej kolano. Kasiu, trzymaj się, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Bramki: Maja Kuleczka (55. i 71.), Klaudia Wojtkowiak (90.+8) - Karolina Wlekła (45.), Natalia Zembroń (57.)
LECH POZNAŃ UAM: Katarzyna Lewandowski (64. Anna Laskowska) - Urszula Buczak, Gabriela Przybył, Zuzanna Sawicka, Zofia Mager - Maja Kuleczka, Dominika Kubka (76. Zofia Rosińska), Klaudia Wojtkowiak - Martyna Lechna (60. Hanna Smól), Patrycja Małyszka (78. Martyna Nowaczyk), Dominika Drzewiecka (86. Sara Jóźwiak).
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe