Trener Jose Mari Bakero przygotował sporą niespodziankę w wyjściowym składzie poznańskiego Lecha na mecz kontrolny ze Steauą Bukareszt. Na prawej stronie bloku defensywnego wystawił Tomasza Mikołajczaka, który do tej pory grał jako napastnik lub skrzydłowy.
Pierwsze minuty spotkania to twarda walka o panowanie w środkowej strefie boiska, z której żadnej z drużyn nie udało sie wyjść zwycięsko. Nie przeszkodziło to jednak lechitom w skonstruowaniu składnej akcji w 8 minucie. Mateusz Możdżeń przedarł się prawą stroną, zagrał w pole karne do Artjomsa Rudnevsa, a Łotysz mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał golkiper Steauy. Lechici nie chcieli się zadowalać jednobramkowym prowadzeniem. W 10 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Marcina Kamińskiego pojedynek główkowy wygrał Tomasz Mikołajczak, ale jego uderzenie obronił Ciprian Tatasuranu. W 18 minucie po raz pierwszy bramce Lecha zagrozili piłkarze z Bukaresztu. Z lewej strony mocno dośrodkował Pablo Brandan, jednak żaden z jego partnerów nie przeciął lotu piłki. W 38 minucie prawą stroną przedarł się Banel Nicolita, który wyłożył piłkę Mariusowi Onofrasowi, ten jednak nie sięgnął piłki. Dwie okazje Rumunów zmobilizowały lechitów do ataku. W 40 minucie Rudnevs szybko wykonał rzut wolny. Podał do Jakuba Wilka, który precyzyjnie dośrodkował w pole karne, a Sergei Krivets z najbliższej odległości głową wpakował piłkę do siatki.
W przerwie trener Bakero dokonał tym razem tylko trzech zmian. Wprowadził na boisko między innymi Igora Jurgę, dla którego był to debiut w barwach pierwszej drużyny. Jurga jest nominalnym napastnikiem, ale zmienił Mikołajczaka i tak jak on zajął miejsce na prawej stronie obrony.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków Steauy. W 51 minucie Rumuni zdobyli bramkę kontaktową. Brandan idealnie zagrał do Romeo Surdu, ten odegrał jeszcze piłkę do Nicolity, który wślizgiem skierował ją do bramki. Przeciwko bramce mocno protestował Seweryn Gancarczyk, który za dyskusję z arbitrem został ukarany czerwoną kartką. Lech nie musiał jednak grać w osłabieniu i miejsce Gancarczyka zajął Luis Henriquez. Po kwadransie drugiej połowy lechici opanowali sytuację i nie pozwalali rywalom rozwinąć skrzydeł, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Dopiero w 83 minucie Steaua znów zagroziła bramce Lecha. Romeo Surdu w polu karnym poradził sobie z Ivanem Djurdjevicem, ale Grzegorz Kasprzik był na posterunku. Cztery minuty później z prawej strony pola karnego minimalnie niecelnie uderzał Ianos Szekely. Lech odpowiedział indywidualną akcją wprowadzonego w drugiej połowie Vojo Ubiparipa, po której dobrą interwencją popisał się Razvan Stanca. Steaua dążyła do wyrównania i w 90 minucie była blisko osiągnięcia swojego celu. Szekely idealnie w tempo zagrał do Surdu, ale w bramce Kolejorza znów z dobrej strony zaprezentował się Kasprzik i Lech zwyciężył 2:1.
Lech Poznań - Steaua Bukareszt 2:1 (2:0)
Bramki: 8. Rudnevs, 40. Krivets - 51. Nicolita
Lech: Grzegorz Kasprzik - Tomasz Mikołajczak (46. Wojciech Golla), Bartosz Bosacki, Ivan Djurdjević, Seweryn Gancarczyk (52. Luis Henríquez) - Marcin Kamiński (46. Igor Jurga), Mateusz Możdżeń (46. Semir Štilić), Sergei Krivets (74. Jan Zapotoka), Jakub Wilk (62. Bartosz Ślusarski), Jacek Kiełb - Artjoms Rudnevs (74. Vojo Ubiparip)
Steaua: Ciprian Tătăruşanu (61. Răzvan Stanca) - Éder Bonfim, Eugen Baciu, Geraldo Alves (61. Novak Martinović), Pablo Brandán (79. Ifeanyi Emeghara) - Bănel Nicoliţă (71. Cosmin Matei), Ricardo Gomes (79. Mihai Onicaş), Laurenţiu Marinescu (71. Mihai Răduţ), Marius Onofraş (46. János Székely), Romeo Surdu - Marius Bilaşco
Next matches
Recommended
Subscribe