Lech Poznań w meczu. 31. kolejki Lotto Ekstraklasy pokonał Koronę Kielce 3:2. Bramki dla Kolejorza zdobywali Darko Jevtić i Marcin Robak (dwie). Dzięki zwycięstwu, przynajmniej do soboty, poznaniacy są liderem rozgrywek.
- Koncentrujemy się tylko na meczu z Koroną. Nie myślimy o tym, że zbliża się finał Pucharu Polski - powtarzali przed meczem piłkarze Kolejorza. To samo mówił też trener Nenad Bjelica, który w składzie na spotkanie z kielczanami dokonał kilku zmian w składzie. Postawił m.in. na duet Tetteh - Trałka, a także Buricia. Okazję do odpoczynku otrzymali m.in. Putnocky, Gajos, a także Kownacki, którzy ostatnio grali w każdym meczu od pierwszej minuty.
Dość nieoczekiwanie to goście w piątkowym meczu zaatakowali jako pierwsi. W pierwszym kwadransie kilka razy zagrozili bramce Buricia. To jednak Lech zdobył bramkę. W 17. minucie Majewski sprytnie rozegrał rzut rożny. Zagrał do wbiegającego przed pole karne Jevticia, którzy uderzeniem w okienko bramki pokonał Borjana. Radość lechitów trwała cztery minuty. Po tym czasie na strzał z dystansu zdecydował się Możdżeń. Tor lotu piłki zmienił Wilusz i ta ostatecznie wpadła do poznańskiej bramki.
Kolejorz starał się przejąć kontrolę nad meczem. O to jednak nie było tak łatwo. W 41. minucie spotkania podopieczni trenera Bjelicy ponownie wyszli na prowadzenie. Piłkę między obrońców zagrał Jevtićl, dopadł do niej Robak, który był faulowany przez Rymaniaka. Najskuteczniejszy lechita podszedł do piłki i bez problemów zamienił rzut karny na bramkę. Dwie minuty później po drugiej stronie boiska Trałka faulował Możdżenia i sędzia ponownie wskazał na wapno. Jedenastkę na gola zamienił drugi z byłych lechitów, Kiełb i ponownie był remis.
Po zmianie stron Kolejorz chciał zaatakować. Gospodarzom zależało na tym, by szybko zdominować rywala i ponownie wyjść na prowadzenie. To jednak nie było proste, bo Korona grała dobry mecz. I to właśnie ona miała po pierwsze świetną okazję do strzelenia trzeciego gola. W 54. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Grzelak, a piłka minimalnie minęła bramkę. W odpowiedzi Majewski zagrał między obrońców do Robaka, ale zrobił to zbyt mocno i bramkarz gości wybił piłkę na aut.
Sporo ożywienia na boisko wprowadził Radut, którego zadaniem było przyśpieszenie gry i zwiększenie tempa rozgrywania akcji w środkowej strefie boiska. I to właśnie po jego przechwycie Kolejorz stworzył oierwszą groźną akcję w drugiej części spotkania. Jevtić podał do Kostevycha, ten minął rywala i zagrał piłkę po ziemi w kierunku bramki. Jevtić przepuścił futbolówkę między nogami, a nie trafił w nią Robak. Swoje szanse mieli też oczywiście goście. Po jednej z nich niemal w sytuacji sam na sam świetnie zachował się Burić. Dobitka w wykonaniu Palanki była na szczęście dla lechitów niecelna.
W ostatnim kwadransie Kolejorz zdominował rywala. Wpierw to jednak Korona miał doskonałą okazję do objęcia prowadzenia. Abalo bez większych problemów opanował piłkę w polu karnym, ale w ostatniej chwili dobrą interwencją popisał się Burić, który wybił piłkę spod nóg rywala. W 79. minucie Jevtić minął dwóch rywali, wbiegł w pole karne i był nieprzepisowo powstrzymywany przez Możdżenia. Sędzia wskazał na rzut karny, do którego podszedł Robak. Snajper Lecha bez większych problemów pokonał Borjana, a Lech po raz trzeci wyszedł na prowadzenie. Korona do ostatnich minut dążyła do trzeciegpo wyrównania, a gospodarze do zdobycia kolejnej bramki. Ostatecznie jednak nic takiego nie miało miejsca i Lech wygrał 3:2.
Bramki: Jevtić (17), Robak (42 k), (80 k) - Możdżeń (21), Kiełb (44 k)
Żółta kartka: Tetteh, Kostevych - Grzelak, Rymaniak, Dejmek, Możdżeń.
Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Volodymyr Kostevych - Abdul Aziz Tetteh (71. Dawid Kownacki), Łukasz Trałka - Maciej Makuszewski (61. Mihai Radut), Radosław Majewski (81. Maciej Gajos), Darko Jevtić - Marcin Robak
Korona: Milan Borjan - Rafał Grzelak, Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Ken Kallaste - Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń - Miguel Palanca, Nabil Aankour (84. Marcin Cebula), Serhij Pylypchuk (57. Dani Abalo) - Jabek Kiełb
Widzów: 11 192
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe