W spotkaniu 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań pokonał na własnym boisku Koronę Kielce 1:0. Zwycięską bramkę zdobył w 64 minucie Grzegorz Wojtkowiak.
Zgodnie z zapowiedzią trenera Jose Mari Bakero miejsce w bramce poznańskiego Lecha stanął Jasmin Burić. Niespodzianką była również obecność na lewej obronie Luisa Henriqueza, który po długiej podróży z Panamy w Poznaniu pojawił się dopiero wczoraj. Parę stoperów po raz pierwszy w tym sezonie od początku spotkania tworzyli z kolei Hubert Wołąkiewicz i Grzegorz Wojtkowiak. Na skrzydłach natomiast zagrali Sergei Krivets i Semir Stilić.
Od początku meczu przewagę optyczną mieli piłkarze Lecha Poznań. Podopieczni Jose Mari Bakero zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Po raz pierwszy bramce Korony lechici zagrozili w 16 minucie. Z rzutu wolnego z około 30 metrów huknął Stilić, a piłka zatrzymała się na poprzeczce. Dziewięć minut później po dośrodkowaniu Krivetsa z rzutu rożnego Rudnev głową trafił w słupek. Korona miała sporo szczęścia i gościom nie zabrakło go również w 34 minucie. Rudnev ostro zagrał piłkę w pole bramkowe. Tam był Możdżeń, któremu jednak zabrakło centymetrów by skierować piłkę do pustej bramki. Kielczanie do 43 minuty nie oddali żadnego strzału na bramkę Lecha, ale wtedy wręcz storpedowali świątynię Burica. Najpierw po nieudanym strzale Lisowskiego piłka przypadkowo trafiła do Korzyma, który w sytuacji sam na sam trafił w Burica. Piłka jednak spadła pod nogi Lenartowskiego, ale jego uderzenie niemal z linii bramkowej wybił Henriquez, który zablokował również poprawkę Korzyma i do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ większej zmianie. Nadal przewagę optyczną mieli poznaniacy, ale ich ataki przypominały bicie głową w mur. W 64 minucie udało się go jednak przebić. Z rzutu rożnego Stilić dośrodkował po raz pierwszy w tym meczu na dalszy słupek, a dobrze ustawiony Wojtkowiak głową pokonał Małkowskiego. Korona próbowała natychmiast odpowiedzieć. W 65 minucie Vuković przewrócił się w polu karnym Kolejorza, ale sędzia Małek uznał, że Serb symulował i pokazał mu żółtą kartkę. W szeregi Lecha Poznań sporo ożywienia wniósł wprowadzony w drugiej połowie Aleksandar Tonev. W 72 minucie świeżo upieczony reprezentant Bułgarii po indywidualnej akcji z dystansu uderzył tuż obok lewego słupka bramki Małkowskiego. Trzy minuty później bramkarza Korony kąśliwym strzałem z rzutu wolnego starał się zaskoczyć Krivets, ale Małkowski był na posterunku. W 84 minucie szanse mieli goście. Vuković zza pola karnego z woleja uderzył jednak obok bramki. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i pierwsza w sezonie porażka Korony stała się faktem.
Lech Poznań - Korona Kielce 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Wojtkowiak (64)
Widzów: 13.156
Sędzia: Robert Małek (Zabrze)
Żółte kartki: Wołąkiewicz, Injac - Sobolewski, Jovanović, Korzym, Vuković, Stano
Czerwona kartka: Korzym (90-za dwie żółte)
Lech: Jasmin Burić - Marciano Bruma, Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz (50. Marcin Kamiński), Luis Henriquez - Rafał Murawski, Dimitrije Injac, Mateusz Możdżeń (59. Aleksandar Tonev) - Semir Stilić, Artiom Rudnev, Sergei Krivets (87. Kamil Drygas)
Korona: Zbigniew Małkowski - Piotr Malarczyk (71. Tadas Kijanskas), Hernani, Pavol Stano, Tomasz Lisowski - Aleksandar Vuković, Vlastimir Jovanović - Paweł Sobolewski, Artur Lenartowski (46. Grzegorz Lech), Paweł Kaczmarek (79. Michał Zieliński) - Maciej Korzym
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe