W spotkaniu 7. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań efektownie pokonał Jagiellonię Białystok 4:1. Kolejnego hattricka w tym sezonie zaliczył Artiom Rudnev. Jedno trafienie dodał Aleksandar Tonev, a honorową bramkę dla gości zdobył Dawid Plizga.
Zgodnie z zapowiedziami Jose Mari Bakero do podstawowego składu poznańskiego Lecha na mecz z Jagiellonią Białystok wrócili Rafał Murawski i Luis Henriquez. Po raz drugi swoją szansę od pierwszej minuty otrzymał również Aleksandar Tonev.
Mecz rozpoczął się od ataków poznańskiego Lecha. W 11 minucie po dośrodkowaniu Brumy do strzału głową doszedł Rudnev, ale Baran świetnie sparował jego strzał. Minutę później debiutujący w podstawowym składzie gości golkiper świetnie skrócił kąt i dzięki temu powstrzymał ofensywne wejście Stilica. W 24 minucie Baran musiał już skapitulować. Znów z prawej strony dośrodkował Bruma, a Rudnev uprzedził bramkarza i z bliska wpakował piłkę do siatki. Po zdobytej bramce lechici niepotrzebnie oddali trochę inicjatywę i już po ośmiu minutach to się na nich zemściło. Norambuena idealnie zagrał w pole karne do Plizgi, a ten płaskim strzałem obok Kotorowskiego umieścił piłkę w siatce. Zdobyta bramka dodała animuszu gościom i w 37 minucie mieli oni kolejną szansę na zdobycie bramki. Na indywidualną akcję zdecydował się Seratlić, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował Wołąkiewicz. Lech przed przerwą odpowiedział jeszcze dwójkową akcją Możdżenia ze Stilicem, po której ten pierwszy uderzył minimalnie obok słupka bramki gości.
W przerwie trener Jose Mari Bakero dokonał jednej zmiany. W miejsce Marciano Brumy na placu gry pojawił się Marcin Kamiński. Od początku drugiej połowy na boisku działo się jednak niewiele. Na pierwszą groźną akcję trzeba było poczekać do 56 minuty, ale za to była ona bardzo skuteczna. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Krivets dośrodkował na głowę Rudneva, a ten po raz drugi wpisał się na listę strzelców w tym meczu i tym samym zdobył bramkę numer 1900 w historii występów Lecha w Ekstraklasie. Minutę później Kolejorz miał kolejną okazję, jednak Baran pewnie obronił strzał Stilica z 20 metrów. W 62 minucie było już jednak 3:1. Po szybkim kontrataku Stilić zauważył, ze Baran jest mocno wysunięty i zdecydował się na loba z około 40 metrów. Bramkarz gości z trudem sparował strzał na poprzeczkę, ale po swojej interwencji długo nie mógł się pozbierać. Ten fakt wykorzystał Rudnev, dopadł do piłki i skierował ją do bramki. Tym samym najlepszy snajper Lecha zaliczył trzeciego hattricka w tym sezonie. Nawałnica Kolejorza trwała dalej i w 64 minucie Baran znów musiał skapitulować. Na strzał z dystansu zdecydował się Tonev, a piłka po rykoszecie wpadła do siatki obok zupełnie zdezorientowanego bramkarza. Jagiellonia bramce Lecha po raz pierwszy zagroziła w 70 minucie. Błąd defensywy Kolejorza wykorzystał Plizga, który zagrał do niepilnowanego Frankowskiego, ale ten mając przed sobą Kotorowskiego źle przyjął piłkę i jego strzał został zablokowany. Trzy minuty później na strzał zza pola karnego zdecydował się Krivets, ale Baran mimo niepewnej interwencji zdołał sparować piłkę na słupek. W 85 minucie po dośrodkowaniu Krivetsa szansę na czwartą bramkę miał Rudnev, ale jego strzał głową przeleciał obok słupka bramki gości i mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 4:1.
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 4:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Rudnev (24), 1:1 Plizga (32), 2:1 Rudnev (56), 3:1 Rudnev (62), 4:1 Tonev (64)
Widzów: 10.389
Sędzia: Tomasz Jarzębak (Bytom)
Żółte kartki: Bruma, Możdżeń
Lech: Krzysztof Kotorowski - Marciano Bruma (46. Marcin Kamiński), Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Luis Henriquez - Mateusz Możdżeń (64. Dimitrije Injac), Rafał Murawski, Sergei Krivets - Semir Stilić, Artiom Rudnev, Aleksandar Tonev (82. Kamil Drygas)
Jagiellonia: Krzysztof Baran - Grzegorz Bartczak, Thiago Cionek, Andrius Skerla, Alexis Norambuena - Tomasz Kupisz (83. Vladimir Kukol), Rafał Grzyb, Hermes, Luka Pejović (27. Ermin Seratlić) - Tomasz Frankowski (73. Marko Cetkocvić), Dawid Plizga
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe