Mimo braku wsparcia publiczności poznaniacy od początku pierwszej połowy przejęli inicjatywę i dyktowali warunki gry. Już w 4 minucie lechici mogli objąć prowadzenie. Po ładnej akcji lewą stroną Henriqueza piłka trafiła na 17 metr do Krivetsa, ale strzał Białorusina obronił Nowak. Kilkanaście sekund później ładna zespołowa akcja podopiecznych Jose Mari Bakero, po której w doskonałej sytuacji znalazł się Wilk, jednak jego strzał z 9 metrów na róg sparował Nowak. Górnik przebudził się w 12 minucie. Lewą stroną przedarł się Sikorski i zagrał wzdłuż bramki do Wodeckiego. Tego uprzedził Henriquez, po którego interwencji piłka minimalnie minęła słupek i opuściła boisko. Po rzucie rożnym w dobrej sytuacji znalazł się Jeż, ale z 12 metrów trafił... w Sikorskiego. Dwie minuty później było 1:0 dla Lecha. Akcję zaczął przechwytem na własnej połowie Wołąkiewicz. Dokładnie zagrał do Krivetsa, który minął z łatwością Jopa i zagrał na lewą stronę do Wilka. Ten dośrodkował w pole karne, a tam niepilnowany Rudnevs nie miał kłopotów z pokonaniem bramkarza gości. Prowadzenie Kolejorza nie zmieniło obrazu meczu, ale sytuacji bramkowych było zdecydowanie mniej. Jedynie w 37 minucie Lech mógł podwyższyć prowadzenie. Na potężny strzał z około 30 metrów zdecydował się Djurdjević. Nowak odbił piłkę przed siebie, gdzie czyhał na nią Stilić, jednak uderzenie Bośniaka golkiper zabrzan również zdołał sparować i do przerwy było tylko 1:0 dla Lecha.
Przegrywający Górnik od początku drugiej połowy grał zdecydowanie bardziej ofensywnie i spotkanie się wyrównało. Zabrzanie już w 49 minucie poważnie zagrozili Kotorowskiemu. Po prostopadłym podaniu Jeża w dobrej sytuacji znalazł się Sikorski, ale naciskany przez obrońców Lecha strzelił wprost w bramkarza. W 65 minucie Sikorski spróbował strzału zza pola karnego, jednak golkiper Kolejorza poradził sobie z tym uderzeniem. Niewykorzystane okazje zemściły się w 70 minucie. Akcję Górnika źle rozpoczął Jop, piłkę przejął Krivets, który próbował rozegrać ją z Rudnevsem. Piłka jednak spadła wprost pod nogi Stilica, który pewnym strzałem przy słupku z 16 metrów pokonał Nowaka. Trzy minuty później Bośniak znów wystąpił w roli głównej. Z łatwością radził sobie z obrońcami Górnika, wpadł w pole karne i pięknym technicznym strzałem próbował pokonać Nowaka, jednak piłka w niewielkiej odległości minęła bramkę zabrzan. W 78 minucie Górnik miał doskonałą okazję do zdobycia bramki. Po błędzie Arboledy do piłki doszedł Wodecki, ale z 12 metrów nie potrafił trafić w światło bramki i mecz zakończył się dwubramkowym zwycięstwem poznaniaków.
Lech Poznań - Górnik Zabrze 2:0 (1:0)
Bramki: 14. Rudnevs, 70. Stilić
Widzów: 0
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Żółta kartka: Djurdjević
Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Ivan Djurdjević (71. Dimitrije Injac) - Jacek Kiełb, Sergei Krivets, Semir Stilić, Jakub Wilk (82. Mateusz Możdżeń) - Artjoms Rudnevs (90. Vojo Ubiparip)
Górnik: Sebastian Nowak - Michael Bemben, Mariusz Jop, Adam Danch, Mariusz Magiera - Michał Pazdan, Aleksander Kwiek (78. Gabriel Nowak) - Michal Gasparik (90. Mateusz Zachara), Robert Jeż, Marcin Wodecki - Daniel Sikorski (78. Tomasz Zahorski)
Next matches
Recommended
Subscribe