Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli lechici, którzy szybko przejęli inicjatywę. Bardzo aktywny był Semir Stilić, prawym skrzydłem starał się szarpać Jacek Kiełb. Pierwsze dziesięć minuty przyniosło poznaniakom jedną groźną sytuację podbramkową, gdy Ubiparip piętą w polu karnym podał do Stilića, ten równie efektownie odegrał do Rafała Murawskiego, ale jego uderzenie zablokowali w ostatniej chwili obrońcy. Skupiony na defensywie zespół z Bełchatowa nastawiał się wyraźnie na grę z kontry, jednak goście przez dłuższy czas nie byli w stanie zagrozić bramce Krzysztofa Kotorowskiego. Poznaniacy tymczasem dość łatwo konstruowali swoje akcje. W 16 minucie sporo miejsca przed polem karnym wypracował sobie Sergei Krivets, ale jego uderzenie z dystansu okazało się niecelne. Chwilę później z ostrego kąta, z woleja strzelał Stilić, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. W 22 minucie w narożniku boiska obrońcą rywali zakręcił Wojtkowiak, wpadł w pole karne i mocno wstrzelił piłkę w pole bramkowe, ale tam czujny był Mate Lacić, który wybił ją na rzut rożny. W 26 minucie swoją okazję miał Jacek Kiełb, który wymanewrował dwóch środkowych obrońców GKS-u, uderzył mocno z 16 metrów, ale Sapela nogami obronił jego strzał. Goście pierwszy raz bramce Lecha zagrozili w 33 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał Szymona Sawala, ale piłkę sprzed linii bramkowej wybił Wojtkowiak. Kolejorz odpowiedział kolejnym potężnym strzałem Kiełba sprzed pola karnego, ale niestety ponownie Sapela nie musiał nawet interweniować. Pod koniec pierwszej połowy nieco odważniej do ataków ruszyli goście, ale nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe.
Do drugiej części spotkania oba zespoły przystąpiły bez zmian, ale już w 53 minucie za Ubiparipa na boisku pojawił się Artjoms Rudnevs. Chwilę później okazję do zdobycia bramki miał Kiełb, ale po jego uderzeniu z ostrego kąta piłka wylądowała na bocznej siatce. Trzy minuty później Stilić świetnie rozegrał piłkę z Murawskim, ale drugi z nich przy uderzeniu minimalnie się pomylił. W 65 minucie z rzutu wolnego ładnie przymierzył Stilić, ale Sapela nie dał się zaskoczyć. Dominacja Lecha podobnie jak w pierwszej połowie nie podlegała dyskusji, ale cały czas nie przekładało się to klarowne sytuacje podbramkowe. W 70 minucie ładnie na prawej stronie pokazał się wprowadzony w drugiej połowie Jakub Wilk, który złamał" akcję do środka i potężnie uderzył z 16 metrów. Piłkę z najwyższym trudem odbił jednak Sapela. W kolejnej akcji groźnie strzelał Rudnevs, ale trafił tylko w boczną siatkę. Chwilę później pierwszy raz po przerwie groźniej zaatakował GKS, ale Marcin Żewłakow w świetnej sytuacji posłał piłkę nad bramką. Goście mogli również objąć prowadzenie w 80 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego mocno z woleja uderzył Maciej Mysiak, jednak pomocnik GKS-u za mocno odchylił się przy strzale i piłka poszybowała nad poprzeczką. W 85 minucie doskonałą okazję do objęcia prowadzenia mieli natomiast lechici. Wilk dośrodkował piłkę na 11 metr do Rudnevsa, ale Łotysz uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Sapelę. Mimo wyraźnej przewagi w całym spotkaniu lechitom ostatecznie nie udało się znaleźć sposobu na rozmontowanie defensywy GKS-u i do swojego dorobku Kolejorz dopisał tylko jeden punkt.
Lech Poznań - GKS Bełchatów 0:0
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 17.441
Żółta kartka: Maciej Mysiak
Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Dimitrije Injac, Rafał Murawski - Jacek Kiełb (59. Jakub Wilk) , Semir Stilić, Sergei Krivets (77. Mateusz Możdżeń)- Vojo Ubiparip
GKS: Łukasz Sapela - Grzegorz Fonfara, Mate Lacić, Marcin Drzymont, Maciej Mysiak - Grzegorz Sawala, Mateusz Cetnarski (74. Marcus Da Silva), Szymon Sawala, Pavel Komolov (78. Łukasz Bocian), Dawid Nowak, Marcin Żewłakow (88. Grzegorz Kuświk)
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe