W sezonie 2020/2021 Lech Poznań pod względem przychodów był najlepszym klubem w Polsce. Tak wynika z kolejnej edycji raportu przygotowanego przez firmę Deloitte, która korzysta z danych dotyczących wpływów z praw telewizyjnych, komercyjnych, dni meczowych oraz transferów.
W poprzednim sezonie przychód wszystkich klubów PKO Ekstraklasy po raz pierwszy przekroczył 800 milionów złotych i był o prawie 100 mln wyższy niż rok wcześniej. Jak wygląda pod tym względem ligowa czołówka? Biorąc pod uwagę przychody wraz z tymi wynikającymi z przeprowadzonych transferów, to na pierwszym miejscu jest Kolejorz (157,3 mln zł), który wyprzedza Legię Warszawa (143,2), Zagłębie Lubin (67,7), Raków Częstochowa (58,4) oraz Pogoń Szczecin (55,8).
Według raportu, poznaniacy na sprzedaży wychowanków - Jakuba Modera, Kamila Jóźwiaka oraz Roberta Gumnego - zanotowali przychód na poziomie 83 mln zł i zostawili konkurencję daleko z tyłu. Kolejne kluby nie przekroczyły bowiem 30 mln. Właśnie dzięki transferom Lech po raz pierwszy od dłuższego czasu zajął w rankingu najwyższe miejsce.
- Był to dla nas słodko-gorzki sezon. Z jednej strony przychody z transferów były rekordowe w historii klubu, a z drugiej strony nasz pech polegał na tym, że gra w europejskich pucharach zbiegła się z czasem pandemii i ze względu na to nie udało nam się tych przychodów powiększyć jeszcze bardziej. Jednak ten przychód z transferów nie jest efektem krótkoterminowej pracy, ale tego, że od 15 lat sukcesywnie inwestujemy w akademię. I jak pokazuje tegoroczny ranking, to działa - mówi dyrektor finansowy Lecha Poznań Tomasz Kacprzycki.
Przypomnijmy, że dobry wynik finansowy nie jest związany tylko z transferami, ale również z udziałem w fazie grupowej Ligi Europy. Kolejorz znalazł się w tych rozgrywkach po pięciu latach przerwy. Oczywiście środki, jakie zostały w ten sposób wypracowane, zostały zainwestowane.
- Rok temu, po rekordowym transferze i awansie do fazy grupowej, zastanawialiśmy się, co zrobić z tym sukcesem finansowym. Musieliśmy mądrze zainwestować te pieniądze, bo jak wiemy w piłce nie ma takiej kwoty, której nie da się źle wydać. Dlatego zaczęliśmy budowę naszego Centrum Badawczo-Rozwojowego, czyli modernizację naszej akademii we Wronkach, a w późniejszej perspektywie mogliśmy sobie pozwolić na zdecydowanie większe wydatki transferowe, których efekty widać w tym sezonie. Jesteśmy dumni z naszego wyniku. W tak trudnym roku takie osiągnięcia finansowe są dużą sprawą i niedosyt pozostawia jedynie aspekt sportowy - opowiada dyrektor Kacprzycki.
Trzeba pamiętać, że premie za grę w Europie i przychody transferowe były wysokie, ale z kolei pandemia koronawirusa sprawiła, że spadły niemal do zera te związane z organizacją domowych meczów. Były tutaj najniższe od 2008 roku, kiedy firma Deloitte zaczęła tworzyć swoje zestawienie.
Pełen raport finansowy można pobrać na stronie firmy Deloitte.
Next matches
Recommended
Subscribe