Mecz 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zapowiadany był jako ligowy klasyk oraz pojedynek dwóch najładniej dla oka grających obecnie drużyn polskiej ligi. I to znalazło potwierdzenie na boisku. Licznie zgromadzeni kibice obejrzeli świetne widowisko, w którym zabrakło tylko bramek.
- Miał być klasyk polskiej ligi i był. Spodziewałem się meczu, w który Legia będzie jednak nastawiona na grę z kontrataku. Kibice Lecha oczywiście żałują, że Kolejorz nie wygrał, ale z poziomu gry poznaniaków mogą być zadowoleni. Na tle Legii, która dobrze gra zarówno w lidze jak i europejskich pucharach Lech wypadł znakomicie. W drugiej połowie zdominował podopiecznych Macieja Skorży i choć Vrdoljak mógł zapewnić Legii trzy punkty to zdecydowanie bliżej zwycięstwa w tym meczu byli lechici - ocenił spotkanie obecny na meczu członek sztabu reprezentacji Polski Hubert Małowiejski.
Na boisko wybiegło aż sześciu zawodników, którzy otrzymali powołania od Franciszka Smudy na najbliższe zgrupowanie reprezentacji narodowej. Po stronie Lecha byli to Grzegorz Wojtkowiak i Rafał Murawski, a w Legii Jakub Wawrzyniak, Janusz Gol, Maciej Rybus i Marcin Komorowski. Jestem bardzo zadowolony, że w dwóch najlepszych obecnie polskich zespołach występuje tak wielu Polaków, co dziś w lidze nie jest normą. Jeśli miałbym wskazać najlepszego z nich w tym spotkaniu to zdecydowanie był to Rafał Murawski, który zagrał kapitalne zawody - dodał Małowiejski.
Bohaterem spotkania nie był jednak żaden z Polaków, a słowacki bramkarz Legii. Dusan Kuciak obronił siedem strzałów lechitów, którzy uderzali z naprawdę dogodnych pozycji. Pozycja bramkarza w poprzednim sezonie była największym problemem Legii. Teraz golkiper znów jest ogromnym atutem stołecznej drużyny. Trzeba mieć trochę szczęścia, żeby trafić na takiego bramkarza. Już rok temu polecał nam go Jan Mucha. Wtedy jednak nie było nas stać na jego transfer. Jak na bramkarza jest wciąż młodym zawodnikiem. Ma 26 lat, ale duże doświadczenie. W ostatnich pięciu latach zagrał w ponad 200 meczach. Wiele rzeczy potrafi przewidzieć, wie jak się ustawić i dzięki temu jest w stanie wybronić bardzo trudne piłki - komplementuje swojego podopiecznego trener bramkarzy Legii Warszawa Krzysztof Dowhań.
Statystyki tego spotkania dla Legii są miażdżące. Posiadanie piłki: 64%-36% na korzyść Lecha. Strzały: 18-5 dla Lecha. Rzuty rożne: 9-5 dla Kolejorza. Mimo to spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. - Kiedy mecz kończy się wynikiem 0:0, trzeba spojrzeć na to co działo się pod obiema bramkami. Kuciak miał dziś bardzo dużo okazji do wykazania się umiejętnościami. Tym meczem udowodnił, że jest klasowym bramkarzem. Miał ogromny udział w wywalczeniu jednego punktu. Burić miał zdecydowanie mniej pracy, ale trzeba go pochwalić za mądrą organizację gry od tyłu - ocenił obu golkiperów, trener bramkarzy Lecha Poznań Andrzej Dawidziuk.
12. kolejka T-Mobile Ekstraklasy była rekordowa także pod względem frekwencji. Na wszystkich stadionach po raz pierwszy w historii polskiej ligi zasiadło ponad 100 tysięcy widzów. Duży wkład w ten rekord mieli kibole Kolejorza, którzy na Bułgarskiej pojawili się w sile 33 tysięcy. 4254 z nich zasiadło na sektorze dziecięcym. - Tu też padł rekord. Ponad 4 tysiące dzieci na jednym meczu pojawiło się po raz pierwszy w historii. Cieszymy się, że akcja przeprowadzona przez Wiarę Lecha i klub zaczyna przynosić efekty. Liczymy, że za kilka lat te dzieci już jako dorośli także będą przychodzić na stadion - dodał członek Wiary Lecha Marcin Kawka.
Next matches
Saturday
02.11 godz.20:15Recommended
Subscribe