Już w poniedziałek pierwszy zespół Lecha Poznań wznowi treningi przy Bułgarskiej. W zajęciach drużyny trenera Johna van den Broma weźmie udział pięciu młodych graczy z klubowej akademii, a będą nimi Mateusz Pruchniewski, Patryk Olejnik, Bartosz Tomaszewski, Maksymilian Dziuba oraz Oskar Tomczyk. Poprosiliśmy jej dyrektora, Marcina Wróbla o scharakteryzowanie wyróżnionych przez holenderskiego szkoleniowca zawodników.
Okres między rundami to dla sztabu pierwszej drużyny Kolejorza najlepsza okazja, by przyjrzeć się z bliska najbardziej perspektywicznym zawodnikom z grup młodzieżowych oraz drugiego zespołu niebiesko-białych. Nie inaczej ma się to w przypadku rozpoczynających się w poniedziałek treningów. Już wiadomo, że takich graczy stawi się na poniedziałkowym treningu pięciu. Największym doświadczeniem w seniorach mogą pochwalić się 17-letni stoper Bartosz Tomaszewski oraz urodzony w 2006 roku Patryk Olejnik, który oprócz gry na środku obrony występuje również na pozycji defensywnego pomocnika. Obaj wychowankowie zanotowali jesienią ponad 600 minut w drugoligowych rezerwach. Zdobyli w tym czasie także po bramce, ale co najważniejsze, postawili pierwsze konkretne kroki w dorosłym futbolu, nierzadko stanowiąc o sile ekipy trenera Artura Węski.
To młodszy z wymienionej dwójki wziął już udział w zgrupowaniu Lecha Poznań, a miało to miejsce latem tego roku w Opalenicy. Jak cenne było dla niego to minione pół roku? Z odpowiedzią spieszy dyrektor klubowej akademii. - Fakt, że szesnastolatek rozgrywa 40 procent możliwych minut w rundzie w seniorach na odpowiedzialnych pozycjach, jakimi są środek obrony i "szóstka" zaowocuje łagodniejszym wejściem do szatni pierwszej drużyny. Po tym czasie możemy także coraz więcej powiedzieć o jego profilu. Zdobył doświadczenie w różnych miejscach na boisku, ale skłaniamy się ku temu, że docelowo będzie ustawiany w środku pola. To zawodnik inteligentny, szkolony przez nas od wielu lat i od dłuższego czasu reprezentujący nasz kraj jako kapitan swojej kadry. Mentalnie i fizycznie także jest gotowy do kolejnego kroku - mówi o pochodzącym z Leszna lechicie Marcin Wróbel.
Od blisko dwunastu lat koszulkę z kolejowym herbem zakłada z kolei starszy o rok od Olejnika Tomaszewski. Ten zawodnik jesienią zmagał się z kilkoma mniejszymi urazami, ale ostatni z nich, którego doznał w październiku, nie pozbawił go czekającej go sporej szansy. Na murawie cechuje go nieustępliwość w grze, ale i ceniona w nowoczesnym futbolu umiejętność wyprowadzenia piłki i budowania akcji. - Znakomite parametry fizyczne predysponują go do gry na wysokim poziomie, co pokazał już podczas zakończonej rundy w drugim zespole. Nie baliśmy się postawić na tego młodego zawodnika w drużynie rezerw, chcemy przygotowywać kolejnych graczy po Maksu Pingocie graczy na tej pozycji. Bartek ma coraz większą świadomość własnego potencjału i możliwości, cieszy nas bardzo, że wrócił teraz do pełnej dyspozycji zdrowotnej - opisuje obrońcę jeden z szefów Kolejorza.
Najmłodszym z grona wyróżnionych jest bramkarz Mateusz Pruchniewski. 15-latek jeszcze w czerwcu cieszył się z trampkarzami Lecha Poznań z tytułu mistrza Polski w swojej kategorii wiekowej, a w kolejnych miesiącach przyszły regularne występy w ekipie rywalizującej na boiskach Centralnej Ligi Juniorów. Nierzadko udane, bo z nim w bramce zespół szkoleniowca Bartosza Bochińskiego przegrał zaledwie jedno spotkanie, a sam golkiper zachował trzy czyste konta. Biorąc pod uwagę fakt zaproszenia na Bułgarską, wydarzenia w jego przypadku potoczyły się w kończącym się roku bardzo szybko.
- To bramkarz o podobnym profilu do Krzyśka Bąkowskiego, grający na swojej pozycji w nowoczesny sposób i potrafiący umiejętnie wprowadzać piłkę nogami. Pomimo młodego wieku posiada układ nerwowy odporny na stres, co pomaga mu podejmować na boisku trudne decyzje pod presją. Zaliczył w tej rundzie mnóstwo jednostek treningowych w seniorskiej drużynie i potwierdza, że bez względu na poziom funkcjonuje w podobny sposób. Nie jest jeszcze w pełni gotowy do rywalizacji w dorosłym futbolu, ale jego stopniowe wprowadzanie pozwoli mu przywyknąć do obciążeń i wymagań, jakie niesie on za sobą. Posiada on jednak świadomość tego, jaką drogę musi wykonać, żeby się w nim znaleźć na stałe - podkreśla dyrektor Wróbel.
Pora na graczy przednich formacji, czyli Maksymiliana Dziubę oraz Oskara Tomczyka. Pierwszy to rozgrywający z rocznika 2005, który lewą nogą potrafi i popisać się efektowną asystą, i znaleźć drogę do bramki przeciwników. W zakończonej rundzie zanotował cztery trafienia w Centralnej Lidze Juniorów, uzbierał także osiem występów w eWinner 2. Lidze. - Trenerzy i koledzy z szatni cenią u Maksa jego kreatywność i fakt, że bardzo często stara się poszukiwać nieszablonowych rozwiązań. Zawodnicy z drużyny mogą liczyć na jego otwierające podania, umie także w ten sposób rozporządzić piłką, że znajduje się ona w najbardziej optymalnym z perspektywy jego zespołu miejscu na boisku. Ten czas to ważny moment w jego rozwoju i liczmy, że wkroczy na wyższy poziom - twierdzi szef klubowej akademii.
W przypadku urodzonego w 2006 roku napastnika trzeba przyznać, że pojęcie o strzelaniu goli zdradza praktycznie od chwili przyjścia do Kolejorza z Wisły Płock przed ponad dwoma laty. Bramki zdobywał seryjnie na boiskach każdego ze szczebli Centralnej Ligi Juniorów, a na najstarszym z nich zdążył wpisać się na listę strzelców jesienią sześć razy w siedmiu spotkaniach. Tyle samo goli ustrzelił w ubiegłych miesiącach w reprezentacji Polski do lat 17 w ramach eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy.
- To pozycja, na której trudno wejść do seniorów, zwłaszcza kiedy potrzebujesz nabrać nieco masy mięśniowej, żeby móc efektywnie rywalizować z obrońcami przeciwnika. Oskara jednak cechuje instynkt strzelecki, łatwość strzelania goli, co pokazuje także w reprezentacji Polski, gdzie pod tym względem jest głównym motorem napędowym. Trzeba w jego przypadku podkreślić to, że to niesamowicie zdeterminowany zawodnik, który wykazuje maksymalne zaangażowanie podczas każdego meczu oraz treningu. Pomimo trudniejszego okresu wynikającego z urazów wyróżniał się skutecznością. Taki ruch stanowi dla niego kolejny impuls do rozwoju, a przed nim bardzo ważny etap wchodzenia do piłki seniorskiej - nie kryje pochwał pod adresem 16-letniego atakującego Marcin Wróbel.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe