Kolejorz nie przełamał złej passy bez zwycięstwa w lidze. W meczu 27. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań zremisował z Koroną Kielce 0:0.
Pierwsza połowa spotkania na Suzuki Arenie nie obfitowało w sytuacje podbramkowe. Częściej piłkę w kierunki bramki lechitów uderzali gracze Korony. Rozpoczęli już w czwartej minucie. Wtedy to przed najlepszą szansą w pierwszej połowie stanął defensor Adnan Kovacević. Piłkarz złociosto-krwistych miał piłkę na 5. metrze przed bramką Jasmina Buricia, jednak nie zdołał pokonać swojego krajana. Na kolejną szansę w tym spotkaniu musieliśmy czekać do osiemnastej minuty. Po akcji prawym skrzydłem bardzo mocno z 20. metra uderzył Bartosz Rymaniak, jednak ta wyszła za plac gry.
Lechici nie atakowali frontalnie bramki Matthiasa Hamrola, to też najgroźniejsza szansa dla piłkarzy Adama Nawałki nastąpiła po stałym fragmencie gry. Bardzo mocno w pole karne Korony piłkę posłał Maciej Gajos, blisko odbicia jej było dwóch lechitów, jednak sytuację bardzo sprawnie wyjaśnił blok obronny drużyny z Kielc. Dwie minuty później znowu zaatakowała Korona i miało to miejsce głównie za sprawą Kostarykańczyka Felixa Browna Forbesa. Najpierw, w 27. minucie wykorzystał on błąd w środku pola Rumuna Mihaia Raduta, przebiegł z piłką blisko dwadzieścia metrów, jednak nieudanie wykończył akcję. Ten sam piłkarz trzy minuty później mocno uderzył piłkę ze skraju pola karnego, ta jednak została odbita po raz kolejny przez Jasmina Buricia. Pierwsza połowa zakończyła się zatem bez żadnego celnego strzału w wykonaniu Lecha Poznań.
Druga połowa rozpoczęła się od kontroli gry przez drużynę z Kielc, która w pierwszych minutach kilka razy zagroziła bramce strzeżonej przez Jasmina Buricia. W 53. minucie na strzał po indywidualnej akcji zdecydował się Mihai Radut. Strzał Rumuna nie trafił jednak w bramkę Matthiasa Hamrola. W 59. minucie znowu groźnie zaatakowała Korona. Po zbiciu piłki w polu karnym przed szansą stanął urodzony w Gostyniu Bartosz Rymaniak. Jego strzał został jednak zablokowany przez Nikolę Vujadinovicia. Korona z upływem czasu nie odpuszczała, oraz dalej atakowała. W 68. minucie groźnym strzałem po przerzuceniu obrony gości popisał się Vato Arweładze. Gruzin po raz kolejny zawiódł swoich kibiców, uderzając piłkę trzy metry od słupka bronionej przez Jasmina Buricia.
W 75. minucie Lech przejął inicjatywę i zrobił to za sprawą dwóch wprowadzonych na boisko kilka chwil wcześniej piłkarzy: Kamila Jóźwiaka oraz Darko Jevticia. Ten pierwszy bardzo udanie przedryblował obrońców Korony i wystawił piłkę Szwajcarowi. Jego kąśliwy strzał nie trafił jednak w bramkę Matthiasa Hamrola. Do końca spotkania jedna i druga drużyna nie stworzyłą sobie już dogodnej sytuacji na strzelenie bramki i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Żółte kartki: Arweładze (45.) - Gajos (17.), Janicki (44.), Trałka (47.)
Korona Kielce: Matthias Hamrol - Bartosz Rymaniak, Adnan Kovacević, Ivan Marque, Michael Gardawski - Oliver Petrak, Jakub Żubrowski - Łukasz Kosakiewicz, Vato Arveladze, Matej Pucko (85. Ivan Jukić) - Felicio Brown Forbes (69. Elia Soriano)
Lech Poznań: Jasmin Burić - Robert Gumny, Rafał Janicki, Nikola Vujadinović, Piotr Tomasik - Maciej Gajos, Łukasz Trałka - Mihai Radut (67. Kamil Jóźwiak), Pedro Tiba (67. Darko Jevtić), Maciej Makuszewski (83. Volodymyr Kostevych) - Christian Gytkjaer
Widzów: 8116
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe