Radosław Murawski w meczu 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy przeciwko Zagłębiu Lubin (1:1) obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę i był zmuszony pauzować przez dwa spotkania. Po prawie miesięcznej przerwie pomocnik będzie mógł wystąpić w derbowym starciu z Wartą Poznań.
29-latek opuścił boisko w 50. minucie meczu z Miedziowymi po faulu zapobiegającym groźnej kontrze. Murawski otrzymał dwa mecze zawieszenia w lidze, lecz miał okazję wystąpić jeszcze w rewanżu ze Spartakiem Trnawa (1:3). Od tego momentu nie mogliśmy oglądać pomocnika w rywalizacjach pierwszego zespołu, ponieważ spotkania z Rakowem Częstochowa i Jagiellonią Białystok zostały przełożone, a starcia ze Śląskiem Wrocław (1:3) oraz Górnikiem Zabrze (1:1) musiał śledzić z perspektywy trybun.
- Z pewnością ciężej będzie wrócić do rytmu meczowego, żeby zaskoczyło od pierwszego meczu. Tak się zdarzyło i nic nie zmienimy. Zagrałem ostatnio z Zagłębiem II Lubin, także z tego się cieszę, bo mecz to jest zawsze mecz. Żaden trening, nawet ten najcięższy nie odzwierciedli gry, więc cieszę się, że mogłem zagrać. Teraz czekam aż dostanę szansę z Wartą – mówi wychowanek Piasta Gliwice.
Pomocnik miał okazję zagrać 90 minut w spotkaniu rezerw Lecha Poznań przeciwko drugiej drużynie Zagłębia Lubin. Zespół prowadzony przez trenera Artura Węskę wygrał 2:1 i duża w tym zasługa Murawskiego, który był ważną postacią w środku pola. - Piłkarsko to nieźle wyglądało. Przeciwnik też był dobry, żeby grać w piłkę, a nie szukać długich podań. Wydaje mi się, że jak miałem trafić na mecz w rezerwach, to był to dobry rywal. Taki był plan choć nawet gdyby trener nie chciał, żebym zagrał w tym meczu, to sam wyszedłbym z taką inicjatywą. Niefortunnie się stało, że ta przerwa jest tak długa. Ja też lubię grać i to, że nie mogę tego robić w jedynce nie oznacza, że nie mogłem wyjść w rezerwach – opowiada Radosław Murawski.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe