W środowym meczu pomiędzy rezerwami Lecha Poznań, a Notecią Czarnków mogliśmy po raz pierwszy na poziomie seniorskim oglądać grę Eryka Śledzińskiego oraz Kacpra Wołowca, którzy pojawili się na murawie w drugiej połowie. To kolejni debiutanci w tym sezonie.
W dwóch pierwszych spotkaniach obecnych rozgrywek swoje premierowe minuty od trenera Grzegorza Wojtkowiaka w rezerwach otrzymali Patryk Prajsnar, Jakub Falkiewicz, Jakub Skowroński, Filip Warciarek oraz Jakub Kendzia. Kolejni debiutanci wybiegli na murawę w zaległym spotkaniu z Notecią Czarnków (0:2). Od razu po przerwie na boisku zameldował się Eryk Śledziński, który zmienił Filip Wilaka. Młody skrzydłowy już w swoich pierwszych akcjach pokazał się z bardzo dobrej strony i stworzył zagrożenie pod bramką rywali.
- Gdy wchodziłem na boisko byłem pozytywnie nastawiony i podekscytowany, ale wewnętrznie czułem, że jestem gotowy na debiut w 3. Lidze po udanych meczach na początku sezonu w Centralnej Lidze Juniorów. Mój występ z Notecią Czarnków uważam za udany, pomimo przegranej zespołu. Nie spodziewałem się, że dostanę aż 45min gry w debiucie, ale jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy, że trener ma wobec mnie duże zaufanie. Myślę, że bardzo dobrze wszedłem w mecz, lecz po czerwonej kartce dla naszego zespołu gra była już o wiele cięższa. Ten mecz to też motywacja do cięższej pracy, żeby dostawać następne szanse w drugim zespole Lecha Poznań i pokazywać się z jak najlepszej strony, ponieważ każdy występ w 3. Lidze jest dla mnie dużym wyróżnieniem – mówi Eryk Śledziński.
W trudnym momencie spotkania na boisko wszedł z kolei Kacper Wołowiec. W 66. minucie czerwoną kartkę obejrzał Maciej Wichtowski, który sfaulował rywala wychodzącego na czystą pozycję. 120 sekund później 16-latek zmienił Sammiego Dudka i zajął miejsce bardziej doświadczonego kolegi. Od tego momentu parę stoperów tworzyło dwóch zawodników z rocznika 2007.
- Wchodząc na boisko, czułem lekki stres i jednocześnie ekscytacje, że mogę wyjść i zadebiutować na poziomie seniorskim. Musieliśmy gonić wynik, tym bardziej towarzyszyła mi dawka emocji, niestety nie udało się odwrócić rezultatu, więc pozostał duży niesmak po meczu, ale bardzo się cieszę, że mogłem zadebiutować. Jeśli chodzi o mój występ, wiem że stać mnie na dużo więcej, brakowało mi przede wszystkim spokoju i doświadczenia, bo przy dużej dawce ekscytacji w momencie wejścia na boisko i dopiero drugim meczu rozegranym w tym sezonie, było tego zbyt dużo. Mam nadzieję ze z każdym kolejnym meczem i każdymi kolejnymi minutami w seniorskiej piłce, będę nabierał większej pewności i doświadczenia co się przełoży na bardzo dobre występy. Debiut napędził mnie do jeszcze mocniejszej pracy i pokazał też rzeczy nad którymi jeszcze bardziej można popracować, więc z optymizmem patrzę w dalszą część sezonu jaka jest przede mną, że mogę cały czas się rozwijać i walczyć o to, żeby łapać jak najwięcej minut – opowiada Kacper Wołowiec.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe