Bramkarz trampkarzy Lecha Poznań, Maksymilian Kluj, podpisał pierwszy kontrakt z Kolejorzem. Golkiper, który kontynuuje w niebiesko-białych barwach rodzinne tradycje, związał się z klubem umową na następne trzy lata. - To kolejny z zawodników, który wywodzi się z poznańskiej części akademii i ciężką pracą zasłużył na przenosiny do naszych starszych drużyn. Wyróżniają go nie tylko kapitalne warunki fizyczne, ale i odpowiednie przygotowanie mentalne - opowiada o zawodniku Zbigniew Zakrzewski, który pracuje w pionie sportowym Akademii Lecha Poznań.
Urodzony w 2008 roku w Poznaniu Kluj wychował się w Plewiskach, a jego pierwszym klubem było Canarinhos Skórzewo. W wieku dziesięciu lat dołączył do Kolejorza, tym samym… kontynuując rodzinne tradycje. Niebiesko-białe barwy przywdziewały przed nim aż trzy pokolenia z jego rodziny. - W moim domu Lechowi kibicowało się od zawsze i to nie tylko piłkarzom. Mój pradziadek, dziadek i tata reprezentowali barwy Lecha i sięgali w nim po medale mistrzostw Polski. W innej dyscyplinie, ponieważ uprawiali kolarstwo, ale oczywiście i piłkarską drużynę wszyscy wspierają - opowiada bramkarz, który sam przy Bułgarskiej pojawia się regularnie od blisko siedmiu lat. Co ciekawe, jego pierwszym meczem na żywo na stadionie było spotkanie, w którym jego późniejszy trener, Krzysztof Kotorowski kończył karierę.
- Wydaje mi się, że to nie ja wybrałem bramkę, a bramka wybrała mnie. Kiedy pierwszy raz stanąłem między słupkami, poczułem, że to moje miejsce na boisku. Byłem bardzo aktywnym dzieckiem, a pozycja ta w pełni zaspokajała moje potrzeby - odpowiada zawodnik pytany o to, dlaczego postawił właśnie na pozycję golkipera.
Już za czasów gry w poznańskiej części akademii Kluj wyróżniał się na tyle, że chociażby znalazł się w kadrze swojego rocznika na międzynarodowy turniej Enea Lech Cup. Wraz z ekipą szkoleniowca Łukasza Chęcińskiego zajął w 2019 roku trzecie miejsce w tych zawodach. - Kiedy otrzymałem powołanie na Lech Cup, czułem się bardzo mocno wyróżniony. Obserwowałem ten turniej od kilku lat, kibicując starszym kolegom. Marzyłem wtedy, aby kiedyś w nim uczestniczyć - wspomina gracz, którego zespół ograł wtedy w meczu o trzecie miejsce portugalski Sporting CP.
Dlaczego wspominamy te rozgrywane od kilkunastu lat prestiżowe zawody? Wraz z Klujem wzięło w nim udział w tamtej edycji kilku lechitów, którzy wraz z nim przeszli w następnych sezonach kolejne szczeble na drodze swojego rozwoju, a obecnie są zawodnikami zespołu do lat 15. W tym gronie można wymienić Wiktora Obremskiego, Wojciecha Szymczaka, Patryka Modraka, Eryka Śledzińskiego czy Oskara Fąferka. - Oczywiście, będąc w grupie kolegów, z którymi trenowałem od lat było nam znacznie łatwiej zaaklimatyzować się we Wronkach. Myślę, że przeprowadzka do internatu w wieku czternastu lat to duży przełom w życiu prywatnym i sportowym. Byłem jednak przygotowany na tę zmianę, wcześniej jeździłem na różne zgrupowania do Wronek i miałem szansę poznać życie zawodnika Akademii Lecha Poznań. Nigdy nie miałem problemów z nauką, więc i nie obawiałem się zmiany szkoły - twierdzi golkiper, którego bramkarskim wzorem jest Marc-Andre ter Stegen.
Pochwał młodemu lechicie nie szczędzi jego trener, Damian Sobótka, który prowadzi go od początku sezonu. Jego zdaniem to gracz o niezłych cechach przywódczych, ale i ciekawych perspektywach w kontekście rozwijania warsztatu bramkarskiego - U Maksa na pewno trzeba stwierdzić dużą zmianę na plus od chwili, gdy trafił do Wronek. To ambitny, konsekwentny i wytrwały chłopak, który nie marudzi i robi to, co trzeba. Nie pełni roli kapitana w drużynie, ale ma na pewno ku temu predyspozycje, czuje dużą odpowiedzialność za zespół. Cechuje go bardzo sprawna komunikacja z linią obrony, świetne warunki fizyczne, dobra gra na przedpolu i nastawienie na pracę i rozwój - nie ukrywa szkoleniowiec ekipy, która w czerwcu sięgnęła po złote medale mistrzostw Polski do lat 15.
- To kolejny z zawodników, który wywodzi się z poznańskiej części akademii i ciężką pracą zasłużył na przenosiny do naszych starszych drużyn. Wyróżniają go nie tylko kapitalne warunki fizyczne, ale i odpowiednie przygotowanie mentalne. To fajny chłopak, wywodzi się ze sportowej rodziny, która też mu wiele pomaga i wspiera - mówi o 15-latku z kolei Zbigniew Zakrzewski z pionu sportowego Akademii Lecha Poznań.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe