Keita najgorsze ma już za sobą

Jednym z letnich wzmocnień Lecha Poznań był Muhamed Keita. O błyskotliwego skrzydłowego Stromsgodset Drammen bardzo zabiegał Mariusz Rumak. Gambijczyk z norweskim paszportem miał być nową gwiazdą Kolejorza, jednak na razie nie spełnia pokładanych w nim nadziei.

„Muha”, jak nazywają go pozostali piłkarze Kolejorza, ma jednak sporo pecha. Jeszcze przed przyjazdem do Poznania złapał w Norwegii kontuzję, która uniemożliwiła mu normalne przepracowanie letniego okresu przygotowawczego. Uraz kostki utrudnił Keicie walkę o miejsce w podstawowym składzie.

Mimo to za kadencji Rumaka zdołał 4-krotnie zagrać od pierwszej minuty. Nie był jednak w najwyższej formie i swoją grą tłumów nie porwał. Na początku września nowym szkoleniowcem Kolejorza został Maciej Skorża, który na początku swojej pracy w stolicy Wielkopolski postawił na mocne treningi.

- Pod moją wodzą zespół przepracował sześć mikrocyklów treningowych i aż cztery z nich były bardzo mocne. Musiałem to zrobić, bo chciałem, by do 13 grudnia drużyna była w stanie grać w taki sposób jak w ostatnim spotkaniu z Bełchatowem. Dla szybkościowca, jakim jest Keita, mocne treningi zawsze są bardziej odczuwalne i wpływają na formę - tłumaczy Maciej Skorża.

Muhamed w dotychczasowych występach w barwach Kolejorza nie zachwycił. Były jednak momenty, w których można było dostrzec, że jest to piłkarz z ogromnym potencjałem, który umiejętnościami indywidualnymi potrafi zrobić na boisku różnicę.

- To jest bardzo interesujący ofensywny zawodnik. Obdarzony dobrym dryblingiem. Po ciężkich treningach, teraz znów jest moment, w którym Muhamed odzyskał szybkość i dynamikę. Liczę, że to przełoży się na jego dyspozycję i już do końca rundy jesiennej na boisku będzie się dobrze prezentował na boisku - dodaje trener Lecha Poznań.