W meczu 23. kolejki Centralnej Ligi Juniorów Lech Poznań pokonał we Wronkach Górnika Zabrze 2:0. Po niedzielnym spotkaniu zawodnicy trenera Krzysztofa Kołodzieja zajmują trzecie miejsce w tabeli grupy zachodniej, ale mają tyle samo punktów co drugi w stawce Śląsk Wrocław.
Starcie z gośćmi ze Śląska rozpoczęło się po myśli lechitów. Nie minęły jeszcze trzy minuty, a już to właśnie oni objęli prowadzenie. Przytomne podanie po ziemi z prawej strony wykorzystał pewnym strzałem pomocnik, Marcin Maćkowiak. Chwilę później ten sam gracz próbował zaskoczyć bramkarza Górnika strzałem z dystansu, ale tym razem dobrze interweniował zawodnik gości.
Goście skupiali się raczej na ograniczeniu dalszych strat, rzadko zagrażając bramce strzeżonej przez Bartosza Przybysza. Lech z kolei skupiał się na spokojnym rozgrywaniu piłki i szukaniu luk w defensywie rywali, co jakiś czas dochodząc do dogodnej sytuacji. W nich jednak poprawnie zachowywali się obrońcy z Zabrza. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 30. minuty, kiedy po rzucie rożnym i podbramkowym zamieszaniu głową uderzał stoper, Wiktor Pleśnierowicz. Górników uratował jednak przy tym strzale słupek.
Po wznowieniu ponownie to gracze szkoleniowca Kołodzieja ruszyli do ataku. W krótkim odstępie czasu zobaczyliśmy dwie próby, najpierw wprowadzonego pomocnika Bartosza Bartkowiaka, a następnie grającego w drugiej połowie na skrzydle Oskara Nowaka. W tej drugiej sytuacji bardzo dobrym podaniem otwierającym popisał się Pleśnierowicz, ale golkiper ze Śląska dobrze zachował się stając "oko w oko" z Nowakiem.
Długimi fragmentami drugich 45 minut obraz gry się nie zmienił. Cały czas jednak lechici musieli zachować wyjątkowo czujność w szeregach defensywnych, bo znajdowali się na jedynie jednobramkowym prowadzeniu. Dlatego też szukali dającego im spokój drugiego trafienia. W 70. minucie z ostrego kąta uderzał Bartkowiak, ale nie bez problemów odbić piłkę zdołał bramkarz Górnika.
Pod koniec spotkania w ofensywie rozkręcili się nieco przyjezdni, ale cały czas nie licząc dośrodkowań bezrobotny pozostawał Przybysz. Konsekwetnie grała linia obrony Lecha, która nie dopuszczała górników do możliwości zagrożenia swojej bramce. Chwilę przed końcem to gospodarze zadali decydujący cios. Prawą stroną indywidualny rajd przeprowadził wprowadzony skrzydłowy, Jakub Karbownik, który po minięciu jednego z rywali oddał mierzony strzał w kierunku dłuższego słupka. Piękna próba zatrzepotała w siatce i stało się jasne, że tego dnia niebiesko-biali punktów już nie stracą.
Bramki: Maćkowiak (3), Karbownik (88)
Lech Poznań: Bartosz Przybysz – Aleksander Theus (46. Marcin Grabowski), Wiktor Pleśnierowicz, Kacper Andrzejewski, Oskar Nowak (76. Jakub Karbownik) – Mateusz Skrzypczak, Marcin Maćkowiak, Kacper Janiak – Paweł Tupaj (46. Eryk Kryg), Arkadiusz Kaczmarek (46. Bartosz Bartkowiak), Łukasz Adamczak
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe