W spotkaniu 13. kolejki Centralnej Ligi Juniorów Lech Poznań zremisował w sobotę z Escolą Varsovia 1:1. W rozgrywanym w Popowie meczu na listę strzelców w szeregach niebiesko-białych wpisał się Oskar Tomczyk. Po końcowym gwizdku zespół trenera Bartosza Bochińskiego zajmuje pozycję lidera, ale tę może stracić jeszcze w sobotę po konfrontacjach Górnika Zabrze oraz Jagielloni Białystok.
W ciągu ostatnich dwóch pojedynków lechici podnieśli z boiska cztery punkty, ale mieli prawo być nie do końca zadowolonym z tego dorobku. W ubiegłych kolejkach mierzyli się oni bowiem z zajmującymi dwa ostatnie miejsca w stawce ekipami, Pogonią Szczecin oraz Miedzią Legnica. Stratę punktową ponieśli z pierwszą z nich, ale szybko wrócili na odpowiednią ścieżkę i po tygodniu wysoko ograli na wyjeździe graczy z Dolnego Śląska 5:2. Tym samym zrównali się punktami z liderującym Górnikiem Zabrze i przed sobotnią konfrontacją mieli poczucie, że sam szczyt tabeli jest już bardzo blisko.
Do przerwy sobotniej rywalizacji goli nie obejrzeliśmy, ale to nie znaczyło, że na boisku w Popowie działo się niewiele. Goście ze stolicy potwierdzieli, że mimo pozycji w środku stawki potrafią prezentować ciekawą piłkę, opartą na odważnym wychodzeniu spod pressingu przy użyciu podań po ziemi. W ten sposób udawało im się wydostawać z własnej połowy w szybkim tempie i to skutkowało groźnymi akcjami na połowie lechitów. Najgroźniejsza z nich miała jednak miejsce po błędzie indywidualnym juniorów starszych Kolejorza przy wyprowadzeniu, ale swoją ekipą w sytuacji sam na sam uratował Mateusz Pruchniewski.
A niebiesko-biali? Przed zmianą stron przejmowali stopniowo coraz to bardziej inicjatywę, coraz szybciej operowali futbolówką i z każdą minutą ich przewaga rosła. W dominację przerodziła się tuż po rozpoczęciu drugich 45 minut. Bramkę po zespołowej akcji (Pruchniewski - Pietrzak - Brzyski) zdobył Oskar Tomczyk, który zrehabilitował się po wcześniejszym uderzeniu w poprzeczkę, a gospodarze złapali wiatr w żagle. 16-latek, który w niedawnych spotkaniach reprezentacji Polski zanotował dwa hat-tricki także i dziś mógł, a nawet powinien skończyć mecz z trzema trafieniami. Tego dnia jednak skuteczność nie była po jego stronie i żadnej z kolejnych czterech-pięciu ciekawych okazji na gole nie zamienił.
Przyjezdni wysłali sygnał ostrzegawczy na kwadrans przed końcem, gdy obili poprzeczkę bramki Pruchniewskiego. Ten nie podziałał jednak wystarczająco mobilizująco na Lecha, który dał się zaskoczyć tuż przed upływem regulaminowego czasu. Warszawianie doprowadzili wtedy do wyrównania, a więcej konkretnych spięć już nie zobaczyliśmy. Za tydzień podopieczni trenera udadzą się do Białegostoku na hitowo zapowiadający się pojedynek z wysoko notowaną Jagiellonią.
Bramki: Tomczyk (54.) - (88.)
Lech Poznań: Mateusz Pruchniewski - Jakub Skowroński (56. Kamil Budych), Mateusz Meyer, Michał Gurgul, Mikołaj Tudruj - Mateusz Wójcik, Igor Brzyski (56. Aleksander Nadolski), Kacper Kroczyński (46. Kacper Sommerfeld) - Dawid Zięba (75. Kajetan Nowak), Oskar Tomczyk (80. Szymon Maza), Maksym Pietrzak (84. Adrian Tymiński)
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe