- Wyszło to przez przypadek. Rozmawiałem z przyjacielem o występach w ekstraklasie i okazało się, że brakuje mi jednego meczu do fajnego jubileuszu - mówi skrzydłowy Kolejorza, Maciej Makuszewski. Jeśli zagra w niedzielę, to będzie to jego 150 występ w lidze.
W ekstraklasie debiutował jako 21-latek. W sierpniu 2010 roku wystąpił od pierwszej minuty w inauguracyjnym meczu Jagiellonii Białystok ze Śląskiem Wrocław. Na drugą połowę już jednak nie wyszedł. Trener Michał Probierz postanowił na boisko desygnować Tomasza Frankowskiego. - Doskonale pamiętam ten mecz. Uważam, że niesłusznie zostałem zmieniony. Tamto spotkanie zremisowaliśmy 0:0 - wspomina Makuszewski. - Pamiętam pierwszy mecz, pierwszą bramkę i setne spotkanie, w którym w barwach Lechii zagrałem z Jagiellonią - dodaje pomocnik.
W trakcie siedmiu lat gry na boiskach ekstraklasy Makuszewski reprezentował barw Jagiellonii, Lechii i Lecha. - Myślałem, że mam mniej meczów. Szybko ten czas minął, ale to też pokazuje, że życie piłkarza jest bardzo krótkie. Z drugiej strony, jeśli zawodnik jest zdrowy to potrzebuje nieco ponad trzech lat regularnej gry, by przekroczyć liczbę stu meczów. Nie da się jednak ukryć, że te siedem lat minęło mi bardzo szybko. Wydaje mi się, że debiutowałem wczoraj - zaznacza Makuszewski.
Nie da się jednak ukryć, że w szatni Kolejorza nie ma wielu bardziej doświadczonych zawodników od Makuszewskiego. Więcej występów w ekstraklasie ma tylko czterech zawodników. To Szymon Pawłowski (223) Rafał Janicki (179), Maciej Gajos (162), a także zdecydowany lider pod tym względem, czyli Łukasz Trałka. Były kapitan poznańskiego klubu wystąpił już na ligowych boiskach 315 razy.
- Jestem pełen podziwu dla Łukasza, bo gra bardzo długo na wysokim poziomie. Cały czas jest pełen walki i agresji. Widać w jego zachowaniu, że każde kolejne spotkanie traktuje, jakby to był pierwszy mecz w ekstraklasie. Zawsze przed ich rozpoczęciem jest pobudzony. Widać, że liczba meczów nie ma dla niego żadnego znaczenia i każde jest wyjątkowe - kończy Makuszewski.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe